Kaylee Tolleson z USA ma zaledwie dziewięć lat, a już przeżyła więcej niż niejeden dorosły. Dziewczynka i jej rodzice przeżyli szok, gdy coś, co lekarze określali początkowo zwykłymi wzdęciami, okazało się śmiertelnie niebezpiecznym nowotworem jajników. U dziewczynki wykryto guza wielkości piłki.
W zeszłym roku Kaylee Tolleson z Teksasu w USA zaczęła skarżyć się na silne bóle brzucha. Jej rodzice nie zbagatelizowali tego i od razu zabrali córkę do lekarza. Ten jednak stwierdził, że dziewczynka ma po prostu wzdęcia.
Dolegliwości Kaylee jednak nie ustępowały. W końcu pediatra 9-latki zrobił jej badanie usg. Badanie ujawniło okrutną prawdę. Okazało się, że w jednym z jajników dziewczynki jest guz wielkości piłki. Kaylee miała nowotwór.
– Prawie spadliśmy z krzeseł, gdy lekarz wyjawił nam to wszystko. Pytałam na okrągło: „ten rak naprawdę się rozprzestrzenił? dokąd?” – wspomina mama dziewczynki.
Życie Kaylee legło w gruzach. Dziewczynka nie mogła już dłużej trenować łyżwiarstwa, musiała zrezygnować z drużyny skautowej i szkoły. Zamiast tego trafiła na oddział onkologiczny i była poddawana intensywnemu leczeniu.
Kaylee Tolleson zaskoczyła jednak wszystkich. Jej odwaga i upór, połączone z odrobiną cudu, sprawiły, że po czterech miesiącach walki o życie 9-latka mogła opuścić szpitalne łóżko i wrócić do domu. Dziewczynka pokonała nowotwór w ekspresowym tempie.
– Czuję się wspaniale mogąc oznajmić wszystkim, że skończyłam chemioterapię i nie mam już raka. Wyjdę stąd z dumą – mówiła Kaylee lekarzom tuż po zakończonym leczeniu.
1
Lekarz początkowo myślał, że dziewczynka ma wzdęcia
2
Dziewczynka miała guza wielkości piłki
3
Kaylee została poddana chemioterapii
4
Dziewczynka dzielnie walczyła o swoje życie
5
Po czterech miesiącach nowotwór został pokonany
6
Dziewczynka wróciła już do domu ze szpitala
7
Teraz Kaylee będzie mogła wrócić do swoich pasji
Źródło: fakt.pl