Jewgienij Prigożyn, właściciel grupy Wagnera zapowiedział tworzenie ośrodków szkolenia tak zwanego pospolitego ruszenia przy granicy z Ukrainą – informuje Radio Swoboda. W mediach społecznościowych, na profilach grupy Wagnera, pojawiły się ogłoszenia o naborze do „milicji”.
Jewgienij Prigożyn, szef grupy Wagnera – prywatnej grupy wojskowej – zapowiedział w niedzielę, że jego firma stworzy ośrodki szkoleniowe dla tzw. pospolitego ruszenia w rosyjskich regionach biełgorodzkim i kurskim. Biznesmen zaproponował, że zaangażuje regionalnych przedsiębiorców do sfinansowania przygotowań. Jednocześnie zadeklarował, że osobiście dofinansuje ośrodki szkoleniowe – informuje niezależne Radio Swoboda.
Portal, powołując się na rosyjskie portale, podaje, że w społeczności związanej z grupą Wagnera pojawiły się już ogłoszenia o rekrutacji do tzw. milicji. Wcześniej informowano, że w regionie Biełgorodu powstają fortyfikacje obronne, które miejscowi nazywali „Linią Wagnera”.
Analitycy oceniają, że Prigożyn rozpoczyna nowy etap swojej kariery i po latach wychodzi z cienia. Potocznie nazywany jest „kucharzem Putina”, bo w 2010 roku dyktator dopuścił Prigożyna do przetargów na karmienie wojska. W ostatnich tygodniach coraz odważniej mówi o swoich działaniach i nie szczędzi krytyki w kierunku Kremla.
W raporcie amerykańskiego wywiadu pojawiła się informacja, że podczas rozmowy z rosyjskim prezydentem Prigożyn pozwolił sobie na otwartą krytykę Ministerstwa Obrony Rosji i sposobu prowadzenia wojny w Ukrainie.
ISW: „Kucharz Putina” buduje konkurencję dla rosyjskiej armii i zagraża Putinowi
Przypomnijmy, że w jednej z ostatnich analiz ISW amerykańscy badacze wskazują, że „kucharz Putina” współpracuje z Igorem Girkinem, byłym dowódcą separatystów w Donbasie i uczestnikiem aneksji Krymu. Według rosyjskich blogerów Prigożyn finansuje formowanie w ramach Grupy Wagnera batalionu ochotników rekrutowanych właśnie przez Girkina.
Girkin jest zagorzałym krytykiem rosyjskiego wyższego dowództwa wojskowego i prominentną postacią wśród rosyjskich ultranacjonalistów, którzy uczestniczyli w aneksji Krymu lub nielegalnym rosyjskim zajęciu ukraińskiego terytorium w Donbasie w 2014 roku. Struktura rosyjskich sił zbrojnych od dawna uniemożliwia Girkinowi utworzenie własnego batalionu ochotniczego z powodu braku zaopatrzenia i innych biurokratycznych ograniczeń. Prigożyn natomiast ma luksus operowania siłami Wagnera bez bezpośredniego nadzoru rosyjskiego Ministerstwa Obrony
– podaje ISW. Analitycy uważają, że Prigożyn ma bardzo korzystną pozycję w rosyjskich strukturach państwowych i przestrzeni informacyjnej, co pozwala mu na „łatwiejsze pozyskiwanie zwolenników w Rosji niż zhańbionemu rosyjskiemu dowództwu wojskowemu”.
Amerykanie zwrócili też uwagę na zdystansowanie się Prigożyna do lidera Czeczenów Ramzana Kadyrowa. Wskazali też, że w rosyjskiej armii coraz powszechniejszymi zjawiskami są rasizm i fanatyzm, co zwiększa prawdopodobieństwo konfliktów na tle etnicznym.
Źródło: gazeta.pl