Księżniczka Latifa twierdził, że jej ojciec – szejk Mohammed, miliarder i władca Dubaju, przetrzymuję ją w willi zamienionej w więzienie jako zakładniczkę. – Wszystkie okna są zakratowane – mówi kobieta. Jak to się stało, że Latifa dwa razy próbowała uciec i żadna z tych prób nie zakończyła się sukcesem.
- Rodzina szejka Mohammeda jest ogromna. Ma 6 żon i co najmniej 30 dzieci. Świat od kilku lat w szczególny sposób interesuje się jedną z jego córek – obecnie 36-letnią Latifą
- Księżniczka dwa razy próbowała uciec z kraju – w 2002 i 2018 r. Obie próby były nieudane
- Marzenia o wolności zakończyły się 4 marca 2018. To wówczas u wybrzeży Goa w Indiach na statek weszli komandosi i uzbrojeni żołnierze. Latifa ukryła się w łazience, dopóki granaty dymne nie zmusiły jej do wyjścia na pokład
- W połowie lutego BBC News opublikowało filmy, które księżniczka potajemnie wysyłała do przyjaciół. Latifa mówiła w nagraniach, że boi się o swoje bezpieczeństwo i życie
Pierwsza próba ucieczki księżniczki miała miejsce w 2002 r., kiedy Latifa jako nastolatka próbowała przedostać się do Omanu. Na granicy została jednak zatrzymana. Po tym wydarzeniu została uwięziona na trzy i pół roku, podczas których, jak twierdziła, była torturowana. – Jeden facet mnie trzymał, a drugi mnie bił – przekonywała Latifa. – Powiedzieli mi: „Twój ojciec powiedział nam, żebyśmy cię bili, aż cię zabijemy” – opowiadała.
Rajski (?) Dubaj
Dubaj jest jednym z siedmiu emiratów tworzących Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA). Szejk Mohammed bin Raszid al Maktum, od 2006 r. władca Dubaju, przekształcił emirat w miasto pełne luksusu, do którego przyjeżdżają turyści i biznesmeni z całego świata.
Fortunę szejka szacuje się na 14 mld dol. (w przeliczeniu ok. 50 mld zł). Jest on właścicielem 99,67 proc. udziałów w potężnym Dubai Holding. Posiada kilkadziesiąt koni wyścigowych i ma liczne nieruchomości w Wielkiej Brytanii. Książę lubi rozmach. Jego ślub z pierwszą żoną w 1979 r. został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa w kategorii „Najdroższe wesele”. Miesięczne uroczystości, które zakończyły się ślubem dla 20 tys. gości na stadionie zbudowanym specjalnie na tę okazję, kosztowały w przeliczeniu na dzisiejszą wartość dolara, 100 mln.
Szejk Mohammed jest właścicielem 160-metrowego jachtu, wartego 350 mln dol. o nazwie Dubaj, który ma siedem pokładów i wystarczająco luksusowych miejsc noclegowych, by pomieścić 24 gości i 80 członków załogi.
Rodzina władcy jest ogromna. Ma 6 żon i co najmniej 30 dzieci. Świat od kilku lat w szczególny sposób interesuje się jedną z jego córek – obecnie 36-letnią Latifą.
Ucieczka księżniczki
Po klapie z 2002 r., księżniczka przez kolejne lata snuła plany dotyczące kolejnej ucieczki. Pomóc miał jej Hervé Jaubert, były francuski szpieg i oficer marynarki, który uciekł władzom Dubaju z powodu problemów finansowych, które mogłyby zaprowadzić go do więzienia. Mężczyzna miał zbiec w burce zarzuconej na skafander nurkowy. Pod wodą miał przepłynąć do przygotowanej tratwy, którą udał się do czekającego na wodach międzynarodowych jachtu. W 2010 r. napisał książkę „Ucieczka z Dubaju”.
„Nie wolno mi prowadzić samochodu, nie wolno mi podróżować ani w ogóle opuszczać Dubaju” – mówiła rozżalona Latifa w nagraniu wideo zarejestrowanym tuż przed jej kolejną ucieczką. „Nie opuściłam kraju od 2000 r. Bardzo prosiłam, żeby móc po prostu podróżować, studiować czy zrobić cokolwiek normalnego. Nie pozwalają mi na to. Muszę stąd wyjechać” – dodała.
Plan ucieczki wcieliła w życie w lutym 2018 r. Ostatecznym celem były USA, gdzie zamierzała ubiegać się o azyl. Ucieczka nie należała do prostych operacji. Kobieta nie miała paszportu i była pod obserwacją.
Latifa i Tiina Jauhiainen
24 lutego Latifa spotkała się ze swoją zaufaną przyjaciółką Tiiną Jauhiainen (fińską instruktorką fitness, którą Latifa poznała kilka lat wcześniej, gdy szukała prywatnych zajęć capoeiry) na kawie w centrum Dubaju. W pewnym momencie weszła do ubikacji, gdzie się przebrała i wyjechała z Tiiną z miasta, a następnie udało jej się przedostać przez granicę do Omanu. Stamtąd wsiadła na pływający pod amerykańską banderą statek Nostromo i popłynęła na wody międzynarodowe.
Marzenia o wolności zakończyły się 4 marca. To wówczas u wybrzeży Goa w Indiach na statek weszli komandosi i uzbrojeni żołnierze. Przyjaciółki ukryły się w łazience, dopóki granaty dymne nie zmusiły ich do wyjścia na pokład.
– Latifa krzyczała i kopała. Ciągle powtarzała „nie zabierajcie mnie z powrotem do Dubaju. Po prostu zastrzelcie mnie tutaj” – powiedziała Tiina.
W swoich późniejszych filmach, opublikowanych dopiero niedawno, Latifa przedstawia relację ze szturmu na jacht. – Walczyłam, a ten facet podszedł do mnie z małym woreczkiem, wyjął igłę i wstrzyknął mi coś w ramię – mówiła. Latifa dodała, że następnie została przeniesiona na indyjski statek wojskowy.
– Nie chcę wracać do Dubaju, chcę dostać azyl. Byłam na wodach międzynarodowych, powinniście mnie wypuścić – krzyczała księżniczka.
Kobieta relacjonowała, że w pewnym momencie złapał ją emiracki komandos. – Podniósł mnie do góry. Kopałam i walczyłam, on był dużo większy ode mnie. Gdy zobaczyłam, że ma podwinięty rękaw i odsłonięte ramię, widziałam, że mam jeden strzał. Uderzyłem tak mocno, jak tylko mogłam. On krzyknął z bólu – relacjonowała.
Wysiłki Latify nic nie dały. – Kiedy obudziłam się, prywatny samolot lądował w Dubaju. Moje ręce były posiniaczone. Wciąż byłam związana – opowiadała.
Księżniczka trafiła do więzienia w Al-Awir, gdzie miała przebywać przez trzy miesiące. Ojciec Latify przekonywał, że kobieta została oszukana przez kryminalistów żądnych pieniędzy, a sprowadzenie jej do Dubaju było misją ratunkową.
Czekanie na kontakt
Kolejne miesiące mijały, a o Latifie słuch zaginął. Dopiero w 2019 r. Tiina, która zainteresowała światowe media historią swojej przyjaciółki, otrzymała tajemniczy telefon. Jak się okazało, po drugiej stronie była Latifa.
– Kiedy po raz pierwszy usłyszałam jej głos, rozpłakałam się. Nie mogłam nic na to poradzić. To było bardzo, bardzo emocjonalne. Przez kilka nocy nie mogłam usnąć. Trudno nam sobie to wyobrazić, jak to jest przebywać w więzieniu już przez trzy lata – opowiadała teraz Finka.
Latifa zaczęła przesyłać przyjaciółce nagrania, których treść opinia publiczna poznała w połowie lutego tego roku, kiedy BBC News opublikowało wiadomości wideo. Księżniczka na nagraniu pojawia się w rogu swojej łazienki, mówiąc szeptem. – Nagrywam to wideo z łazienki, ponieważ jest to jedyne pomieszczenie z drzwiami, które mogę zamknąć. Jestem zakładniczką. Nie jestem wolna. Jestem zniewolona w tym więzieniu. Moje życie nie jest w moich rękach – mówi.
– Jestem w willi, ale ta willa została przekształcona w więzienie. Wszystkie okna są zakratowane. Na zewnątrz jest pięciu policjantów, a w środku dwie policjantki. A ja nie mogę nawet wyjść na zewnątrz, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza – dodaje.
– Każdego dnia martwię się o swoje bezpieczeństwo i życie. Nie wiem, czy uda mi się przetrwać tę sytuację. Policja zagroziła mi, że będę siedzieć w więzieniu przez całe życie i nigdy więcej nie zobaczę słońca. Więc nie jestem tu bezpieczna – słyszymy na nagraniu.
„The situation is getting more desperate every day”
Secret messages, sent by Dubai’s Princess Latifa Al Maktoum, reveal details of how she has been held in captivity, after a failed attempt to leave Dubai in 2018#MissingPrincess @BBCPanoramahttps://t.co/58qW4SHDAw pic.twitter.com/ILJseDc1JL
— BBC News (World) (@BBCWorld) February 16, 2021
Po tym gdy sprawa stała się głośna, ambasada Zjednoczonych Emiratów Arabskich w Londynie wydała oświadczenie: „W odpowiedzi na doniesienia medialne dotyczące księżniczki Latify, chcemy podziękować tym, którzy wyrazili troskę o jej dobre samopoczucie, pomimo relacji, które z pewnością nie odzwierciedlają rzeczywistego stanowiska. Jej rodzina potwierdziła, że Jej Wysokość jest pod opieką w domu, wspierana przez rodzinę i pracowników medycznych. Stan Latify poprawia się i mamy nadzieję, że wróci do życia publicznego w odpowiednim czasie”.
Wyrok brytyjskiego sądu
Warto jeszcze przypomnieć, że o rodzinie szejka Mohammeda zrobiło się głośno w marcu 2020 r., kiedy to sąd w Londynie podał do publicznej wiadomości ustalenia, z których wynikało, że władca zlecił uprowadzenie swoich dwóch córek, torturowanie jednej z nich i zastraszanie byłej żony.
W sprawie opisanej przez sędziego jako „nadzwyczajna”, wydział rodzinny sądu w Londynie stwierdził, że szejk Mohammed bin Rashid Al Maktoum prowadził „kampanię strachu i zastraszania” wobec swojej byłej żony, jordańskiej księżniczki Haya bint al-Hussein. Sąd ustalił ponadto, że szejk trzykrotnie zorganizował uprowadzenia swoich dwóch córek.
Chodzi o sprawę księżniczki Shamsy, która uciekła od rodziny latem 2000 r. podczas wizyty w Wielkiej Brytanii. Następnie została uprowadzona i zmuszona do wejścia do samochodu w Cambridge przez mężczyzn pracujących dla jej ojca, po czym została przewieziona do posiadłości należącej do szejka. Tam wsadzono ją do helikoptera lecącego do Deauville we Francji, a następnie odrzutowcem wróciła do Dubaju.
Dwa pozostałe przypadki dotyczą opisanych w tym tekście ucieczek Latify w 2002 i 2018 r.
Sąd zajął się także sprawą zastraszania przez szejka drugiej oficjalnej żony – Hayi, córki zmarłego króla Jordanii Husajna. Kobieta w kwietniu 2019 r. uciekła z dziećmi do Wielkiej Brytanii, obawiając się gróźb męża i uważając, że jest w niebezpieczeństwie. W trakcie procesu wyszło na jaw, że kobieta miała romans z jednym ze swoich ochroniarzy w momencie, kiedy ich małżeństwo rozpadało się. W 2019 r. szejk bez jej wiedzy rozwiódł się z nią zgodnie z prawem szariatu.
Księżniczka Haya z mężem i dwójką dzieci (zdjęcie z 2018 r.)
Sędzia stwierdził, że księżniczka Haya otrzymała kilka gróźb, w tym serię anonimowych notatek, pozostawionych w jej sypialni lub w innym miejscu, zawierających groźby, na przykład: „Zabierzemy twojego syna, twoja córka jest nasza, twoje życie jest skończone” i ostrzegające ją, by była ostrożna.
W oświadczeniu, szejk Mohammed zaznaczył, że ustalenia sądu były jednostronne i poprosił, aby opinia publiczna uszanowała prywatność jego dzieci. „Jako szef rządu nie byłem w stanie uczestniczyć w procesie ustalania faktów przez sąd, co spowodowało wydanie wyroku ustalającego fakty, który nieuchronnie opowiada tylko jedną stronę historii” – stwierdził.
Źródła: onet.pl, BBC, freelatifa.com, Sky News, theguardian.com, voanews.com