Świat

Koń na pogrzebie po raz ostatni żegna się z właścicielem, który nie chciał z niego zrezygnować

Bywają takie zwierzęta, z którymi nikt nie może sobie poradzić. W takich sytuacjach potrzeba kogoś szczególnego, kto będzie wstanie dotrzeć do zwierzęcia, by się z nim porozumieć.

Czasami wystarczy trochę cierpliwości i miłości, aby zmienić życie danego zwierzęcia, a to zostaje przez nie zapamiętane na zawsze.

Dowodem na to jest pewna historia, która zyskała na popularności w sieci. Dotyczy ona pięknej więzi między człowiekiem, a koniem, która trwała między nimi do samego końca.

Historię, o której mowa, opublikowała Janna Grapperhaus, położna z Zachodniej Wirginii. Kobieta opisała, jak jej ojciec przywiózł do domu „młodego i krnąbrnego ogiera” o imieniu Major.

Major był dziki, ponieważ jego poprzedni właściciele nie byli w stanie go okiełznać. Próbowali osiągnąć to za pomocą brutalnych metod. Używając bicia i pozostawiając go przywiązanego do słupa bez jedzenia i wody przez cztery tygodnie.

„Wtedy, kiedy tata przyprowadził go do domu, w ciągu kilku minut od przybycia przemknął przez pięć pasm ogrodzenia gryząc i kąpiąc każdego kto był w jego zasięgu” – napisała Janna.

Jednak ojciec Janny nie miał zamiaru na siłę układać Majora. Zamiast tego zdecydował się poświęcił swój czas na zdobycie jego zaufania, choć była to metoda, w którą inni wątpili – Janna powiedziała, że jej matka myślała, iż koń ojca wykończy i nadała mu przydomek „Major Deal.”

Mimo to ojciec był oddany koniowi: „Mój tata nigdy go nie złamał…. zasłużył sobie na jego miłość” – napisała Janna. „Każdego dnia, przez wiele godzin pracował nad tym, aby zdobyć zaufanie tego zmaltretowanego przez innych konia”.

Wykazał się cierpliwością

Zajęło mu to dwa lata ciężkiej pracy, ale w końcu się udało. Major zaufał swojemu właścicielowi na tyle, że pozwolić się ujeździć.

Wbrew wszelkim przeciwnościom ten dziki koń został w końcu oswojony. Jednak tu chodziło o coś więcej. Między mężczyzną, a jego koniem istniała prawdziwa miłość.

„Kiedy tata zbierał się do wyjścia, Major całował go w głowę, w kółko to powtarzając” – napisała Janna. „Była między nimi więź, którą mogli zrozumieć tylko ludzie zajmujący się końmi”.

Niestety, niedawno ojciec Janny zmarł. W chwili, gdy rodzina i przyjaciele zebrali się, by opłakiwać jego śmierć, to samo uczynił ukochany koń. „Uznałam za właściwe to, by również Major pożegnał się z ojcem” — napisała Janna.

W tym wzruszającym momencie Major podszedł do trumny swojego właściciela i pożegnał się z nim „ostatnim pocałunkiem”.

Źródło: newsner.com

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Teheran mówi o sukcesie. Izrael gotowy do uderzenia

Iran w nocy z soboty na niedzielę przeprowadził atak odwetowy na Izrael. Choć zdecydowana większość…

3 tygodnie temu

Brutalny atak na biskupa. Dźgał nożem bez ustanku

Trwało nabożeństwo. Biskup wygłaszał kazanie, gdy podszedł do niego mężczyzna i nagle rzucił się na…

3 tygodnie temu

Groszowa waloryzacja emerytur! Jakie podwyżki emerytur dla seniorów w 2025 roku?

Wszystko wskazuje na to, że waloryzacja w przyszłym roku nie będzie już dwucyfrowa. Jak wynika…

3 tygodnie temu

Jagatowo. Miał zabić żonę i uciec. Trwa policyjna obława. Jest apel o „wzmożoną ostrożność”

W Jagatowie 43-letni mężczyzna miał zaatakować nożem 40-letnią żonę i uciec z miejsca zdarzenia -…

3 tygodnie temu

Nie żyje Jadwiga Staniszkis. Profesor miała problemy ze zdrowiem

Nie żyje prof. Jadwiga Staniszkis. Przed śmiercią zmagała się z chorobą. Wybitna socjolożka oraz analityczka…

3 tygodnie temu

Niska inflacja odbije się na emerytach. Dostaną mniej pieniędzy?

Jak wynika z prognoz przygotowanych przez Narodowy Bank Polski, w najbliższych latach szykuje się rekordowo…

4 tygodnie temu