Ta historia jest wyjątkowo szokująca. Trudno jest nam uwierzyć, jak mogło dojść do czegoś takiego. Na szczęście pomoc dotarła na czas i dziecko przeżyło.
Tego dnia jak zwykle 63-letnia Charmaine Keevy wyszła na spacer ze swoim psem. Tym razem zwierzak postanowił poprowadzić swoją panią trochę inną trasą. Być może dzięki tej drobnej zmianie udało się uratować życie noworodka.
Jak pisze Daily Mail ta historia miała miejsce w Port Elisabeth w RPA. Charmaine w wywiadzie powiedziała: „Zwykle chodzę inną drogą, ale tym razem poszliśmy tędy. Kiedy Georgie zaczęła szczekać, pomyślałam, że to kot miauczy”.
Kobieta postanowiła sprawdzić dlaczego jej pies tak ujada. Po chwili zauważyła, że dziwny dźwięk dochodzi z kanału deszczowego. Wyglądało na to, że w kanale jest coś lub ktoś. Charmaine z początku myślała że to kot, ale po chwili zdała sobie sprawę, że to co słyszy to krzyk dziecka.
Wtedy spanikowana Charmaine postanowiła wezwać pomoc i zaczęła desperacko machać na przejeżdżające samochody. Na szczęście jeden z kierowców Cornie Viljoen postanowił zatrzymać się i sprawdzić co się stało. Gdy kobieta wytłumaczyła mu co zobaczyła, mężczyzna otworzył ciężki właz do studzienki przy pomocy łomu.
Źródło: podaj.to