Mama powitała na świecie wyczekane bliźniaki. Kiedy poszła je zobaczyć, jej serce rozpadło się na milion kawałków. Takiego widoku nie chciałaby zobaczyć żadna rodzicielka. Do jej oczu w mgnieniu oka napłynęły łzy, których nie potrafiła zahamować. Zastanawiacie się, czy można odmienić bieg wydarzeń? Ta historia jest najlepszą odpowiedzią.
Ciąża jest jednym z najpiękniejszych etapów życiu każdej kobiety. Malutka istota, która wkrótce pojawi się na świecie, w jednej chwili przewróci jej życie do góry nogami. Od teraz wszystkie plany i decyzje życiowe, które zmuszona będzie podjąć, dostosowane będą właśnie do niej. Kobieta, której historia szturmem obiegła sieć, miała mieć podwójne szczęście. Pod sercem nosiła bowiem bliźniaki. Niespodziewanie wydarzyło się coś, czego nie powinno się życzyć nawet najgorszemu wrogowi.
Mama urodziła wyczekane bliźniaki
Historia, która przytrafiła się pewnej kobiecie, miała miejsce przed laty. Stała się inspiracją do stworzenia niepowtarzalnej reklamy produktów dla dzieci Babi Mild.
Mama, która powitała na świecie bliźniaki, poszła się z nimi przywitać i zobaczyć, czy wszystko u nich w porządku. Kiedy weszła do niewielkiej salki szpitalnej, doznała prawdziwego szoku, a do jej oczu natychmiast napłynęły łzy.
Okazało się, że jeden z maluchów urodził się z wrodzoną wadą, która utrudniała mu oddychanie. Widok, który zastała w łóżeczku rozdarł jej serce na milion kawałków.
Możecie wyobrazić sobie co czuła kobieta, która tuż po porodzie zmuszona była wziąć na ręce martwą pociechę? Tak, jedno z bliźniaków przestało oddychać.
Matczyna miłość nie zna granic
Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, ale już od momentu narodzin, matka odgrywa kluczową rolę w kwestii prawidłowego rozwoju swojej pociechy.
Nie bez przyczyny mówi się, że karmienie piersią to podstawowe narzędzie bliskości. Jej obecność i dotyk potrafią zdziałać prawdziwe cuda.
Rodzicielka, która wzięła na ręce martwą pociechę, przekonała sie o tym na własnej skórze. Je obecność i dotyk przywróciły malucha do życia.
Brzmi nieprawdopodobnie? Być może. Jednak Kate Ogg mieszkająca w Sydney jest najlepszym dowodem na to, że cuda się zdarzają.
Źródło: lelum.pl