Przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow zażądał od Polski przeprosin za sytuację z rosyjskim ambasadorem, który został oblany czerwoną farbą. Ostrzega przy tym, że „sprawa nie pozostanie bez reakcji”. — Gracie w bardzo złą grę z naszym państwem… Nie należy grać według melodii Zachodu i Ameryki. To nie prowadzi do niczego dobrego — mówi w nagraniu opublikowanym w serwisie Telegram.
— Co Polska chce osiągnąć? Po Ukrainie, jeśli będzie komenda, w ciągu sześciu sekund pokażemy, na co nas stać. Lepiej zabierzcie broń, najemników i oficjalnie przeproście naszego ambasadora. Nie zostawimy tego tak po prostu. Gracie w bardzo złą grę z naszym państwem… Nie należy grać według melodii Zachodu i Ameryki. To nie prowadzi do niczego dobrego — powiedział Kadyrow w wiadomości wideo zamieszczonej na swoim kanale Telegram.
#Kadyrov said that everything had already been decided with #Ukraine and now he was interested in #Poland. pic.twitter.com/Hvef1gBogM
— NO WAR! (@Milan8662) May 25, 2022
Siergiej Andriejew pojawił się 9 maja z wieńcem przed Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich, mimo że polskie władze nie rekomendowały mu składania kwiatów w Warszawie. Przed Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich zgromadziło się tego dnia w proteście antywojennym kilkaset osób. W pewnym momencie doszło do incydentu, podczas którego rosyjski dyplomata został oblany czerwoną farbą w ramach sprzeciwu wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Do organizacji protestu przyznała się w mediach społecznościowych ukraińska dziennikarka i aktywistka Iryna Zemliana. — Oblaliśmy się czerwoną farbą, bo Rosjanie mordują Ukraińców. Przez zupełny przypadek farba trafiła też na ambasadora — przekonywała w rozmowie z Polsat News.
Po ataku na ambasadora rosyjskie MSZ zażądało, by polskie władze niezwłocznie zorganizowały ceremonię złożenia wieńca, zapewniając jej „całkowite zabezpieczenie przed prowokacjami”. Moskwa zwróciła się do Warszawy o „podjęcie odpowiednich działań po dzisiejszym ataku na ambasadora”.
Komitet Śledczy Rosji zapowiedział, że ustali okoliczności ataku na rosyjskich dyplomatów w Polsce, wskaże osoby w nim uczestniczące i podejmie działania w celu pociągnięcia ich do odpowiedzialności karnej.
Głos zabrała także rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa: „W Warszawie podczas składania wieńca na cmentarzu żołnierzy radzieckich doszło do ataku na ambasadora Rosji w Polsce Siergieja Andriejewa i towarzyszących mu rosyjskich dyplomatów” — oświadczyła, nazywając uczestników protestu mianem „neonazistów”.
Źródło: onet.pl