Świat

Ich obrzydliwa rozmowa na temat gwałcenia Ukrainek trafiła do mediów. Dziennikarze zidentyfikowali małżeństwo

Kilka dni temu media na całym świecie obiegła wstrząsająca rozmowa rosyjskiego żołnierza ze swoją żoną, która, śmiejąc się, dawała mu przyzwolenie na gwałcenie Ukrainek. Zastrzegała jedynie, by ten się zabezpieczał. Dziennikarskie śledztwo doprowadziło do zidentyfikowania pary Rosjan z piekła rodem.

Ich obrzydliwa rozmowa na temat gwałcenia Ukrainek trafiła do mediów. Dziennikarze zidentyfikowali małżeństwo

12 kwietnia Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) opublikowała nagranie, na którym – jak podano – słychać fragment przechwyconej rozmowy telefonicznej rosyjskiego żołnierza z żoną.

Wojna w Ukrainie. W rozmowie telefonicznej żona pozwoliła żołnierzowi z Rosji gwałcić Ukrainku
Na nagraniu słychać, jak kobieta mówi: „Gwałć tam ukraińskie baby. Nic mi nie mów. Dobra? (śmiech)”. Mężczyzna odpowiada: „Gwałcić i nic ci nie mówić?”. „Tak, żebym nic nie wiedziała. A co?” – mówi kobieta, śmiejąc się. „Mogę, tak?” – pyta mąż. „Tak, pozwalam. Tylko zabezpieczaj się” – stwierdza małżonka, na co jej mąż odpowiada: „Dobrze”.

Dziennikarze programu Schemy i rosyjskiej redakcji Radia Swoboda podali w piątek 15 kwietnia, że ustalili tożsamość osób z nagrania. Dzięki źródłom w ukraińskich organach ścigania dziennikarze zdobyli dostęp do rosyjskich numerów telefonów rozmówców, co pozwoliło na ich identyfikację w mediach społecznościowych.

Dziennikarze zidentyfikowali bestialskie małżeństwo

Rozmówcy to 27-letni Roman Bykowskij i Olga Bykowska pochodzący z obwodu orłowskiego na zachodzie Rosji. Według dziennikarzy rodzina mieszka na anektowanym Krymie. Mężczyzna dawniej służył w Rosgwardii i w pułku, który brał udział w aneksji Krymu – informują dziennikarze. Po rozpoczęciu pełnowymiarowej ofensywy rosyjskiej na Ukrainie wkroczył do obwodu chersońskiego.

Jak podaje Radio Swoboda, Bykowska na swoim profilu w serwisie Vkontakte napisała, że najważniejsze dla niej w życiu są „rodzina i dzieci”. W 2017 r. została matką. Dziennikarze znaleźli ogłoszenie, w którym poszukiwała pracy przy opiece nad dziećmi.

Radio Swoboda zadzwoniło do Bykowskich. Mężczyzna potwierdził swoje imię i nazwisko. Poinformował, że znajduje się w Sewastopolu. Kiedy dowiedział się, że dzwoni do niego dziennikarz, powiedział, że to nie jego głos został zarejestrowany na nagraniu SBU.

Kobieta przyznała w rozmowie telefonicznej, że jej mąż przebywa w Sewastopolu, jest ranny i trafił do szpitala wojskowego. Po rozmowie usunęła konto w serwisie Vkontakte. Dziennikarze podkreślają, że głosy obu rozmówców brzmiały tak jak na nagraniu SBU.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close