Gwiazda TV zamordowała córkę, którą kilka miesięcy wcześniej adoptowała. Mąż ujawnia szokującą prawdę o śmierci 3-letniej Victorii.
Miłość na pokaz
28-letnia Ariel Robinson, z zawodu nauczycielka, zwyciężczyni popularnego programu kulinarnego stacji Food Network Worst Cooks in America i jej mąż Jerry Robinson w marcu 2020 roku adoptowali małą Victorię. Dziewczynka dołączyła do rodziny, składającej się z Ariel, Jerry’ego i ich dzieci biologicznych i adoptowanych w ich domu w Simpsonville w Karolinie Południowej.
Ariel była zachwycona fotogenicznością swojej przybranej córki i chętnie zamieszczała w mediach społecznościowych jej zdjęcia w różnych fryzurach i stylizacjach. Trzyletnią Victorię Rose nazywała swoją córeczką. O sobie pisała jako o „mamie niedźwiedzicy, która zrobi wszystko, by chronić swoje dzieci”.
Niestety, okazało się, że to rodzinne szczęście jest tylko na pokaz. Pod pozorami idylli kryła się straszliwa prawda…
14 stycznia w rodzinnym domu Robinsonów w Simpsonville mała Victoria nagle straciła przytomność. Wezwane telefonicznie służby ratunkowe nie zdołały jej uratować. Sekcja zwłok wykazała, że dziecko było ofiarą przemocy, a na małym ciałku widniały ślady po urazach zadanych tępymi narzędziami.
Gwiazda TV zamordowała córkę
Ariel i Jerry trafili do aresztu. Gwiazda programu kulinarnego złożyła zeznania, z których wynikało, że Victoria zmarła w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Jak ujawniła dziennikarzom radca prawny hrabstwa Greenville Christy Kednocker Sustakovitch, Ariel Robinson już w rozmowie z ratownikami prowadzącymi reanimację dziecka, szła z zaparte, że trzylatka „utopiła się po wypiciu zbyt dużej ilości wody”. W trakcie śledztwa trzymała się tej wersji.
Jak podała stacja WYFF4:
Twierdziła, że po wypiciu kilku filiżanek córka zaczęła być bezwładna. Robinson, widząc to przystąpiła do jej ratowania i wykonała chwyt Heimlicha, który stosuje się przy zadławieniach. W ten sposób kobieta tłumaczyła obrażenia dziecka.
Tymczasem wyrzuty sumienia coraz mocniej męczyły męża Ariel. W końcu Jerry Robinson ujawnił śledczym, że żona wielokrotnie biła adoptowaną córkę różnymi przedmiotami, między innymi obuwiem typu klapki, pasem i łopatką. W dniu śmierci Victorii również się nad nią znęcała.
Powody złożenia zeznań o takiej treści są zupełnie jasne: w ten sposób Jerry Robinson próbuje wywalczyć dla siebie niższy wyrok. W rozmowie ze śledczymi szedł w zaparte, że osobiście nigdy nie skrzywdził dziecka.
Policjanci mają mieszane uczucia w kwestii jego prawdomówności. Obojgu małżonkom Robinson grozi od 20 lat więzienia do dożywocia.
Źródło: popularne.pl