Dzieci odwiedzają mężczyznę w jego domu. Później umierają. Aż trudno uwierzyć, co z nimi robi. Nie żyje już 80-cioro maluchów, a ta ilość cały czas może się powiększyć. Niezwykłe doniesienia o mężczyźnie obiegły media. Nikt nie może w to uwierzyć.
Nie żyje już 80 dzieci, które pojawiły się w domu mężczyzny. Każde dziecko, które go odwiedza, jest skazane na ten sam, dramatyczny los. Ta historia przyprawia o dreszcze.
Dzieci umierają w domu mężczyzny
Historia mężczyzny i odwiedzających go dzieci obiegła media. Łzy cisną się do oczu niemal od razu, gdy dowiadujemy się, co dzieje się pod dachem tego człowieka. Okazuje się, że mężczyzna przygarnia dzieci, które są śmiertelnie chore do swojego domu. Biedne maluchy są najczęściej porzucone przez swoich bliskich i czeka je śmierć w szpitalu, w samotności.
Dzięki działaniom mężczyzny przez ostatnie chwile swojego życia maluchy mogą czuć się kochane, odchodzą z poczuciem, że były dla kogoś ważne i ktoś chciał się nimi do końca opiekować. Wielkie serce mężczyzny Mohameda Bzeeka, zachwyciło internautów. Media rozpisują się o jego dobroci i empatii. Za jego działaniami kryje się jednak niezwykła historia.
Historia Mohameda Bzeeka
Jak informuje portal webniusy.com Mohamed w wieku 62 lat dowiedział się, że jest chory na raka. Jego małżonka zmarła kilka lat wcześniej, a jedyny syn jest upośledzony. Mężczyzna o złotym sercu był zmuszony wybrać się do szpitala w celu leczenia zupełnie sam i bez niczyich wizyt. Tam wszystko się zaczęło.
Mohamed uważa, że wszyscy jesteśmy równi, a dzieci, nie ważne, w jakim stanie, zasługują na prawdziwą rodzinę i miłość:
– Każde dziecko zasługuje na rodzinę i miłość. Te dzieci są zapomniane przez świat, odrzucone przez system. One również potrzebują kogoś, kto będzie je kochać i miejsca, które nazwą domem – cytuje słowa Mohameda portal webniusy.com.
Na stronie GoFundMe powstała zbiórka na leczenie Mohameda. Warto wspomóc tego człowieka, bo takich jak on jest na świecie garstka.
Źródło: lelum.pl
