Świat

„Dość tego”. Zaskakujące słowa w prokremlowskim programie

Nietypowe słowa padły w rosyjskiej telewizji państwowej w programie czołowego propagandysty Władimira Sołowiowa. W czasie dyskusji jeden z gości zasugerował, że „operacja specjalna” w Ukrainie nie idzie zgodnie z planem Kremla i należałoby rozważyć wycofanie wojsk rosyjskich z tego kraju.

"Dość tego". Zaskakujące słowa w prokremlowskim programie

W jednym z najnowszych odcinków programu Władymira Sołowiowa, który zwyczajowo służy do głoszenia propagandy Kremla, padły zaskakujące słowa. Jeden z gości pozwolił sobie na krytykę przebiegu „operacji specjalnej” – jak Rosjanie nazywają wojnę w Ukrainie.

Krytyka w rosyjskiej telewizji. Sugestia o wycofaniu armii

– Zostawmy denazyfikację Ukrainy Ukraińcom. My nie możemy tego za nich robić. Czy musimy pakować się w drugi Afganistan, albo nawet gorzej? – pytał jeden z ekspertów zaproszonych do studia.

– Tam jest jeszcze więcej ludzi, którzy potrafią jeszcze lepiej posługiwać się bronią. Nie potrzebujemy tego – zaznaczył i dodał: „Dość tego. Armia wykonała swoje zadanie. Dajmy dyplomatom, albo jakiś organizacjom rozwiązać te problemy. Armia nie może być organem decyzyjnym w tych sprawach”.

Fragmenty tego wystąpienia opublikowali w mediach społecznościowych dziennikarze serwisu Nexta.

Wojna w Ukrainie. Prowadzący program popłakał się na wizji

Prowadzący program kilka tygodni temu również pozwolił sobie na upust emocji w związku z agresją Rosji na Ukrainę. Władimir Sołowiow popłakał się na antenie, ponieważ przez europejskie sankcje stracił luksusowe wille warte miliony dolarów. Ekskluzywne gmachy mieszczą się nad jeziorem Como, w niedalekiej odległości od willi aktora George’a Clooneya.

– Powiedziano mi, że Europa jest cytadelą praw, że wszystko jest dozwolone. Nagle zaczynają pytać: Jesteś Rosjaninem? To zamkniemy ci konto w banku (…). Z każdą transakcją przynosiłem dokumenty potwierdzające moją oficjalną pensję i dochód. Kupiłem to, zapłaciłem szalone podatki, zrobiłem wszystko, co należy. I nagle ktoś podejmuje decyzję, że jesteś teraz na liście sankcji – żalił się dziennikarz.

Źródło: interia.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close