Prezydent USA Donald Trump zakwestionował legalność wyborów do amerykańskiego Senatu w stanie Georgia. Nazwał je „nielegalnymi i nieważnymi”. Wyniki drugiej tury wyborów, zaplanowanej na wtorek, zadecyduje o tym, która z partii – republikańska czy demokratyczna – będzie kontrolowała Senat.
Donald Trump /AFP
„Newsweek” zwraca uwagę, że w Georgii już ponad trzy miliony osób skorzystało z możliwości wcześniejszego oddania głosu osobiście lub drogą korespondencyjną.
W poniedziałek Trump ma uczestniczyć w Dalton w wiecu poparcia dla ubiegających się o reelekcję kandydatów republikańskich Kelly Loeffler i Davida Perdue. Ich rywalami są demokraci Raphael Warnock i Jon Ossoff.
Wtorkowa rozgrywka, na którą kandydaci wydają setki milionów dolarów, jest dla obu partii niezmiernie istotna, gdyż rozstrzygnie, które ugrupowanie będzie miało większość i kontrolę nad Senatem.
„Całe wybory w stanie nie są legalne ani konstytucyjne”
Trump zakwestionował w piątek na Twitterze legalność wyborów. Poddał krytyce uzgodniony przez obydwie partie w tym stanie dekret ustanawiający standardy oceny ważności podpisów w głosowaniu korespondencyjnym.
Zdaniem prezydenta już w listopadowych wyborach powszechnych w Georgii doszło do „masowej korupcji”. Jak argumentował, we wprowadzeniu zmian w zasadach i przepisach dotyczących głosowania nie uczestniczyły stanowe organy ustawodawcze.
„Dlatego całe wybory w stanie nie są legalne ani konstytucyjne. Ponadto dekret w Georgii jest niezgodny z konstytucją, a zatem wybory prezydenckie 2020 w stanie są zarówno nielegalne, jak i nieważne, włączając w to obecne wybory dwóch senatorów” – tweetował Trump.
Twierdzi on, że dekret umożliwia manipulację, ponieważ podpisy wyborców na dokumentach do głosowania mogą się różnić od tych, które urzędnicy wyborczy mają w aktach.
Rekordowa liczba głosów
Według „Newsweeka” powołującego się na źródła w Georgii obiekcje Trumpa pojawiły się w czasie, kiedy w całym stanie oddała już głosy rekordowa liczba 3 001 017 wyborców. Około 115 389 osób, które nie głosowały w pierwszej turze wyborów na kandydatów do Kongresu, zdecydowało się na to w drugiej.
Sondaże wskazują, że ubiegający się o senackie mandaty kandydaci mają bardzo zbliżone poparcie.
Oprócz Trumpa z poparciem dla kandydatów ubiegających się o stanowiska senatorów pospieszą do Georgii także inni politycy. W poniedziałek republikański wiceprezydent USA Mike Pence uda się do Milner. W niedzielę prezydent elekt Joe Biden oraz wiceprezydent elekt Kamala Harris będą prowadzić kampanię na rzecz demokratów w Savannah, a w poniedziałek w Atlancie.
Źródło: interia.pl