Mieszkanka Seelze obok Hanoweru usłyszała niepokojące dudnienie z komina. Kiedy zagląda do środka i odkrywa prawdę, wie, że nie może zwlekać.
Niebezpieczne kocie wycieczki
Hałas, który słyszy Helga Elsner, to w rzeczywistości rozpaczliwy płacz. Kobieta szybko zdaje sobie sprawę, że musi to być kotka jej lokatorki Rwaidy Al Jassim.
Kobiety zauważyły, że na piętrze u Rwaidy smacznie śpią kilkudniowe kocięta, ale nigdzie nie ma ich matki. Najwidoczniej kocica wyruszyła na wędrówkę, podczas której poślizgnęła się i wpadła do komina, z którego nie potrafiła się wydostać.
Akcja ratunkowa
Początkowo Helga i Rwaida chciały same uratować kota, jednak ich próby zakończyły się niepowodzeniem. Nie pozostawało nic innego, jak wezwać profesjonalną pomoc.
Kogo wezwać, kiedy kot jest w tarapatach? Strażaka!
Na miejscu strażacy uznali, że nie ma sposobu, aby dostać się do kota od środka. Jednak zastępca szefa straży pożarnej Marco Becker odkrył, że na zewnątrz w bocznej ścianie domu znajduje się otwór do komina z klapą. Strażakom udało się go otworzyć. Wewnątrz szybu siedziała przerażona czarno-biała kotka, cała wybrudzony sadzą.
Kocica nie dała się jednak łatwo wywabić z komina. Prawdopodobnie tak liczne towarzystwo strażaków ją wystraszyło. W końcu Rwaida wpadła na pomysł, aby przynieść kosz na pranie, w którym spały kocięta. Był to strzał w dziesiątkę. Kotka, słysząc jęki swoich młodych, w końcu zareagowała i wyszła z szybu.
Akcja ratunkowa trwała kilka godzin. Wszystkie kociaki i ich mama mają się dobrze.
Źródło: neuepresse.de, wamiz.pl