Putinowskiej Rosji już nie ma, a problem – jak zawsze – zostanie rozwiązany wewnętrznie – uważa Siergiej Pugaczow, który kiedyś był zaufanym człowiekiem Putina i jego przyjacielem.
W rozmowie z ukraińskim dziennikarzem Dmitrijem Gordonem w programie „W gościach u Dmitrija” przedstawił wyjątkowo ostrą i szczerą opinię na temat tego co się dzieje. Nie miał też nic pozytywnego do powiedzenia o Putinie.
Kiedy stało się jasne, że sytuacja na Ukrainie nie idzie po myśli Putina to, on i jego otoczenie natychmiast zaczęło straszyć świat walizeczką z atomowym guzikiem.
Jednak Siergiej Pugaczow uspokaja, że jego straszenie niewiele ma wspólnego z rzeczywistością.
– „Według mnie Putin osobiście jest gotowy rozpocząć wojnę atomową. Ale mówię „nie”. Nie dlatego, że przemyśli to i zrezygnuje. Tylko dlatego, że technicznie jest to niemożliwe do wykonania. On może być już teraz gotowy ją zacząć, ale ludzie, którzy go otaczają, nie dadzą mu na to żadnych szans. Między Siergiejem Szojgu (minister obrony Rosji) i generałami, którzy rzeczywiście dowodzą, dystans jest o wiele większy niż przy stole Putina. Generałowie nie są gotowi na to, by zaczynać wojnę nuklearną. […] Putin będzie szantażował Zachód, że to zrobi, że już jutro naciśnie czerwony przycisk, ale to już jego koniec. To koniec putinowskiej Rosji. Tej Rosji już nie ma. Dzięki Ukrainie” – tłumaczył Pugaczow.
– „Putin to słaby i tchórzliwy człowiek, który nie rozumie, że jego Rosji już nie ma. Kiedy prezydent Rosji dostanie od swojego otoczenia jasny przekaz, że nie ma ich poparcia i gwarancji ich lojalności, może się to skończyć przewrotem pałacowym. Łagodnym albo ostrym” – dodał.
Poniżej fragment wywiadu:
Źródło: twojenowinki.pl