Mychajło Podolak, doradca Wołodymyra Zełenskiego, uważa, że negocjacje ukraińskiego przywódcy z Władimirem Putinem nie mają obecnie sensu. Według polityka spotkanie Putin-Zełenski byłoby możliwe po wycofaniu się rosyjskich żołnierzy z Ukrainy. – Wojna musi dotrzeć do jedynego możliwego końca – powiedział Podolak.
– Mówiąc zwięźle, nie mają absolutnie żadnego sensu proces negocjacyjny jako taki ani osobiste spotkanie prezydentów – powiedział cytowany przez portal Pravda Mychajło Podolak.
Podolak o rozmowach Zełenski-Putin: Nie mają sensu przed wycofaniem Rosjan
Ukraiński polityk uzasadnił stwierdzenie kilkoma argumentami. – Po pierwsze, Federacja Rosyjska nadal wierzy, że ma wystarczająco dużo środków, aby osiągnąć jakieś cele – powiedział. Dalej Podolak ocenił, że Ukrainy „nie interesuje rosyjski scenariusz negocjacji”, a jakiekolwiek spotkanie liderów oznaczałoby właśnie taki bieg spraw. – Ustalamy status quo, tańczymy „mińskie tańce” (nawiązanie do porozumień mińskich z 2015 r. – red.) i rozpoczynamy kolejny etap eskalacji – powiedział, opisując, jak mógłby on wyglądać, gdyby do rozmów doszło.
Jak stwierdził, „Rosja musi odpowiedzieć za zbrodnie na dużą skalę i nie chować się za bezkarnością”. – Wojna musi dotrzeć do jedynego możliwego końca. Nie ma innego wyjścia – powiedział. – W związku z tym jest jasne, że obecnie nie ma tematu spotkania bilateralnego na agendzie. Co więcej, my nie jesteśmy w ogóle zainteresowani spotkaniami dla samych spotkań czy dla samego rosyjskiego scenariusza negocjacji. Jesteśmy zainteresowani wyzwoleniem okupowanych terenów, wyraźnymi taktycznymi porażkami Rosji i obowiązkowymi procesami prawnymi na dużą skalę – powiedział.
Podolak przyznał jednocześnie, że spotkanie prezydentów byłoby możliwe, gdyby zostało poprzedzone wycofaniem rosyjskich żołnierzy z Ukrainy. Wówczas tematem rozmów byłyby kwestie dotyczące „życia po wojnie, w tym skali reparacji, zadośćuczynień za szkody i ekstradycji przestępców”.
Brytyjski wywiad: Rosja zintensyfikowała ataki na cele cywilne
Brytyjski wywiad wojskowy podaje w niedzielnym komunikacie, że w ostatnich dniach Rosja wzmocniła ataki na ukraińską infrastrukturę cywilną. Uderzenia te, głównie przy pomocy rakiet dalekiego zasięgu, mają zapewne na celu osłabienie morale ukraińskiego społeczeństwa – podają Brytyjczycy w codziennej informacji na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Celami pierwszych takich ataków kilka dni temu były tamy na rzece Ingulec w okolicy Krzywego Rogu, oraz energetyczne linie przesyłowe. Ich efektem było zatopienie znacznego terenu oraz przerwy w dopływie prądu do wielu miejscowości, m.in. Charkowa.
Według brytyjskich analityków uderzenia to odpowiedź Moskwy na sukcesy wojsk ukraińskich w okolicy Charkowa. Londyn spodziewa się, że tego typu akcje Rosjan mogą być kontynuowane.
Źródło: gazeta.pl