Spędził sześć godzin w zamkniętym aucie. Temperatura na zewnątrz wynosiła wtedy 31 st. Celsjusza, a wewnątrz pojazdu ponad 60 st. Celsjusza. Ratownicy nie mieli szans na uratowanie Maddoxa Durbina. Pięciolatkiem zajmowała się jego babcia. Alanna Jean Orr zostawiła jednak wnuczka w samochodzie, a sama poszła do kasyna!
Jak podaje „The Sun” Alanna Jean Orr 21 czerwca 2018 r. zostawiła swojego wnuka Maddoxa Durbina w aucie, a sama udała się do kasyna Kickapoo w Harrah, stanie Oklahoma. 5-letni chłopiec przebywał zamknięty w pojeździe od godziny 13:23 do 19:28.
Kiedy Orr wyszła w końcu z kasyna i odkryła nieprzytomnego wnuka, zadzwoniła na pogotowie. 50-latka twierdziła, że Maddox się zakrztusił i przestał oddychać. Stan 5-latka wskazywał jednak na to, że nie żyje już od jakiegoś czasu.
Kobieta od początku przekonywała, że nie miała nic wspólnego ze śmiercią wnuka. Na swoim Facebooku napisała: „Tyle szczęśliwych wspomnień z naszego wspólnego dnia, a potem musiałam patrzeć, jak mnie opuszczasz. Nadal jestem przy twoim boku. Pozostanę załamana” – wyznawała.
W kwietniu 2019 roku Orr usłyszała zarzut zabójstwa drugiego stopnia, cały czas twierdziła, że jest niewinna. W sierpniu przyznała się jednak do odpowiedzialności. 50-latce grozi spędzenie reszty życia w więzieniu.
1
5-latek spędził sześć godzin w zamkniętym aucie
2
Rodzice nie potrafią pogodzić się ze śmiercią 5-letniego Maddoxa Durbina
Źródło: fakt.pl