63-latka z Walii pobiera od członków swojej rodziny opłaty za bożonarodzeniowy obiad. Kosztami obciąża nie tylko dorosłe dzieci, ale także kilkuletnie wnuki. W tym roku kobieta podniosła ceny z powodów ekonomicznych oraz światopoglądowych.
Caroline Duddridge co roku przygotowuje dla swojej rodziny obiad z okazji Bożego Narodzenia. 63-letnia mieszkanka Cardiff nie robi jednak tego za darmo. Kobieta pobiera opłaty od dzieci i wnuków. Pani Duddridge wyjaśniła w rozmowie z BBC Radio 5 Live, dlaczego w tym roku część jej bliskich zapłaci za posiłek więcej niż dotychczas.
Walia. Kobieta ma sposób na członków rodziny, którzy nie chcą płacić za świąteczny obiad
Kobieta wpadła na pomysł pobierania opłat od członków rodziny w 2015 roku, po śmierci męża. 63-latka prosi bliskich, aby przelewali pieniądze na jej konto, ponieważ w ten sposób łatwiej wyśledzić osoby, które nie chcą płacić za obiad.
W 2022 roku dwaj synowie Duddridge musieli zapłacić za obiad 15 funtów, jej trzy córki uiściły opłatę w wysokości 10 funtów. Kobieta wzięła pieniądze również od wnuków: po pięć funtów od czworga dzieci powyżej piątego roku życia i po 2,50 od dwójki trzylatków. Tegoroczny wzrost opłat dla części rodziny ma związek z rosnącymi kosztami utrzymania i cenami żywności, a także głosami krytyki kierowanej pod adresem kobiety.
63-latka podniosła córkom ceny obiadu z okazji Bożego Narodzenia, bo oskarżano ją o seksizm
W tym roku za świąteczny obiad więcej zapłacą córki 63-latki. Kobieta wyjaśniła, że ta decyzja była motywowana troską o równość. – Podniosłam ceny dla dziewcząt o dwa funty, bo spotkałam się z krytyką osób, które twierdziły, że jestem seksistowska – powiedziała.
63-latka przyznała, że niektórzy krytykują pomysł pobierania opłat za świąteczny posiłek. Inni jednak chcą pójść w ślady kobiety. – Uznali, że to naprawdę dobry pomysł, powiedzieli nawet, że sami go wprowadzą – przekazała.
Źródło: gazeta.pl
