Perspektywa rosyjskiego ataku z terenu Białorusi jest na razie mało prawdopodobna, pomimo ostatnich ostrzeżeń Kijowa — pisze agencja Reutera. Populacja bobrów sprawiła, że wokół północno-zachodniej granicy Ukrainy z Białorusią teren jest zalany wodą, wszędzie jest błoto, a rzeki występują z brzegów.
Ukraińscy urzędnicy ostrzegają przed zbliżającym się rosyjskim atakiem, a Białoruś na północy jest wymieniana jako jedno z możliwych miejsc rozpoczęcia natarcia.
Rosja wraz z Białorusią wzmocniły wspólne zgrupowanie wojskowe na Białorusi i planują przeprowadzić tam ćwiczenia lotnicze, które mają zacząć się już w najbliższy poniedziałek — informuje Reuters.
Gęstych lasów i bagien strzeże Wołyńska Brygada Obrony Terytorialnej, jedna z setek ukraińskich jednostek rekrutujących się z miejscowej ludności, która chce bronić mieszkańców i swoje tereny.
Żołnierze ukraińscy opowiedzieli Reutersowi, że niezwykle łagodna zima dała im znaczną przewagę taktyczną. — Na własnej ziemi wszystko pomoże w jej obronie — krajobraz, mnóstwo rzek, które w tym roku wystąpiły z brzegów — powiedział Wiktor Rokun, jeden z zastępców dowódcy brygady. Pola i drzewa wokół były zanurzone w mętnych jeziorach zimnej wody.
Rzecznik jednostki, Sergiej Chomiński, powiedział, że pomoc w uczynieniu terenu nieprzejezdnym przyszła również od mało prawdopodobnego sprzymierzeńca: lokalnej populacji bobrów.
— Kiedy budują swoje tamy, zwykle ludzie je niszczą, ale w tym roku nie zrobili tego z powodu wojny, więc teraz wszędzie jest woda — powiedział.
Atak z Białorusi
Z Białorusi może pójść kolejny atak rosyjski na Ukrainę. Od północy kolejny front – oprócz zaporosko-mariupolskiego, donbaskiego – może być otwarty i próba zagrożenia stolicy Ukrainy. To jest realne ryzyko, które biorą pod uwagę nasi sojusznicy – powiedział w sobotę premier Mateusz Morawiecki.
W porannej rozmowie w radiu RMF FM premier podkreślił, że „Polacy powinni się obawiać tego, co dzieje się w Ukrainie”.
— Z Białorusi może pójść kolejny atak rosyjski na Ukrainę. Od północy kolejny front – oprócz tego zaporosko-mariupolskiego, donbaskiego – może być otwarty i próba zagrożenia stolicy Ukrainy. To jest realne ryzyko, które biorą pod uwagę nasi sojusznicy amerykańscy, brytyjscy, sojusznicy z NATO, i to jest ryzyko, które my bierzemy pod uwagę. Dlatego umacniamy obecność wojskową na wschodzie Polski – zwrócił uwagę.
Źródło: onet.pl