Świat

54-letni pracownik policji uwięził dziewczynkę i chciał ją całować „jak mama albo siostry”.

Sąd uznał winnym napaści seksualnej na 13-letnią dziewczynkę 54-letniego cywilnego pracownika policji. Mężczyzna uwięził ofiarę w windzie, a później próbował złapać i całować po twarzy.

Zdarzenie wstrząsnęło opinią publiczną w Australii. Do sytuacji doszło w lipcu 2019 roku, zaraz po tym, jak 52-letni wówczas Glenn Roche spędził dzień na zwiedzaniu z rodziną swojej ofiary. Na nagraniu z monitoringu widzimy mężczyznę zaganiającego 13-latkę do windy, a następnie blokującego jej drogę ucieczki i napastującego. Wszystko to miało miejsce na oczach innej, młodszej dziewczynki. Ostatecznie dziecko zdołało uciec. O wszystkim powiedziało mamie.

Największy szok wywołał fakt, że napastnik jest cywilnym pracownikiem policji. Po tym zajściu został zawieszony w obowiązkach służbowych. W trakcie przesłuchania tłumaczył, że jego ręce „przesunęły się po ciele dziewczynki, gdy ta osunęła się na ziemię”, bez seksualnego podtekstu. Dziewczynka z kolei powiedziała, że nie chciała pieszczot ze strony mężczyzny i czołgała się po podłodze w windzie, bo 54-latek dwukrotnie ścisnął jej pierś. Przed sądem Roche tłumaczył, że gonienie dziecka do windy i dotykanie go to była „tylko zabawa”.

– „Chciałem pocałować ją w policzek tak, jak robią to jej dwie siostry i mama” – tłumaczył Glenn Roche.

Mężczyzna nie przyznaje się do winy i uważa, że nie zrobił nic złego. Mimo to sąd uwierzył w zeznania 13-latki, która opowiedziała, że nadal ma koszmary nocne i obawia się, że ta sytuacja się powtórzy. 3 czerwca Glenn Roche został uznany winnym napastowania seksulanego dziecka. Sąd w najbliższych dniach zadecyduje o wymiarze kary nałożonej na niego.

Źródło: twojenowinki.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close