Świat

4-latek został odesłany ze szpitala z sepsą. Matka: Błagał, żebym nie pozwoliła mu umrzeć

„W ostatnim dniu jego zbyt krótkiego życia mój syn błagał mnie, żebym nie pozwoliła mu umrzeć. Zaufaliśmy lekarzom, a teraz mój jedyny syn nie żyje. Umarł w moich ramionach.” – tak śmierć swojego czteroletniego synka opisała mama 4-letniego Sheldona Farnella z Wielkiej Brytanii. Chłopczyk zmarł w 2018 roku trzy dni po tym, jak został odesłany ze szpitala do domu. Przyczyną jego śmierci była sepsa.

4-latek został odesłany ze szpitala z sepsą. Matka: Błagał, żebym nie pozwoliła mu umrzeć

Wstrząsające szczegóły ostatnich godzin życia czteroletniego Sheldona wyszły na jaw w ostatnich dniach przy okazji dochodzenia w sprawie jego śmierci. Chłopczyk zmarł w Sunderland Royal Hospital 26 listopada 2018 roku, prawie trzy dni po tym, jak jego mama po raz pierwszy przybyła z nim do szpitala. Dziecko miało wtedy objawy, które mogły być oznakami sepsy.

Jednak zanim przyszły wyniki posiewu krwi, które wykazały sepsę, stan chłopca poprawił się na tyle, że lekarze odesłali go do domu. Nie czekali na ostateczne wyniki krwi. Niedługo potem dr Christopher Settle, konsultant mikrobiolog, powiadomił oddział, że wyniki posiewu krwi dały wynik „zasadniczo pozytywny” dla paciorkowca grupy A, bakterii, która może wywołać sepsę. Dr Settle stwierdził, że Sheldonowi grozi poważna choroba i zalecił podanie mu antybiotyku Amoxicillin. Szpital – jak zeznano w dochodzeniu – nie był jednak w stanie skontaktować się z rodziną Sheldona pod trzema numerami telefonów, które posiadał.

Tymczasem, kilkanaście godzin później stan zdrowia Sheldona dramatycznie się pogorszył. Chłopiec ponownie trafił do szpitala ze „wstrząsem septycznym”. Niemal natychmiast znalazł się na oddziale intensywnej terapii, ale kilka godzin później zmarł. Sekcja zwłok wykazała, że 4-latek zmarł z powodu „rozległej posocznicy”.

W oświadczeniu odczytanym ławie przysięgłych mama Sheldona, Katrina, opowiedziała, jak Sheldon błagał ją przed śmiercią, by nie pozwoliła mu umrzeć.

„W ostatnim dniu jego zbyt krótkiego życia mój syn błagał mnie, żebym nie pozwoliła mu umrzeć. Żaden czterolatek nie powinien wiedzieć o śmierci. Błagaliśmy o pomoc, mieliśmy zaufać lekarzom, naiwnie to zrobiliśmy, a teraz mój jedyny syn nie żyje. Nie życzyłabym tego mojemu najgorszemu wrogowi. Mój syn umarł w moich ramionach.” – relacjonowała zrozpaczona matka Sheldona.

Pediatra, który wypisał Sheldona Farnella ze szpitala powiedział przed sądem, że będzie tego żałował do końca życia.

— Z perspektywy czasu byłoby lepiej, gdybym zatrzymał go w szpitalu, dopóki nie poznam wyniku badania krwi – powiedział przed sądem.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close