Czteroletni Charlie ledwo uszedł z życiem, gdy upadł pijąc jogurt. Gdyby nie szybka reakcja jego taty, który jest lekarzem, dziecko mogłoby się wykrwawić. Wszystko przez brak wyobraźni rodziców
Zgłodniał w czasie zabawy
Do zagrażającej życiu sytuacji doszło na początku czerwca w East Moriches w stanie Nowy Jork.
Przedszkolak Charlie DeFraia bawił się przed domem, gdy zgłodniał i poprosił swoją mamę Crystal o coś do zjedzenia. Kobieta przygotowała czterolatkowi jogurt pitny i podała mu przekąskę wraz z metalową słomką do picia.
Chłopiec usiadł na parapecie werandy i delektował się jogurtem, nagle stracił równowagę i spadł. Upadek spowodował, że słomka przeszła przez język i gardło Charliego, a następnie przebiła prawą tętnicę szyjną chłopca.
„Gdy zobaczyłam krew na jego twarzy. Założyłam, że rozwalił sobie nos lub wargę, albo ugryzł się w język” – powiedziała Crystal DeFraia. „Z pewnością nie przypuszczałam wtedy, że to było tak poważne”.
Chłopca uratował tata
Gdy ojciec chłopca, Charles DeFraia zobaczył dziecko, od razu zareagował. Z zawodu jest chirurgiem i szybko zorientował się, że krwi jest za dużo, a uraz zagraża życiu chłopca.
Zanim przyjechała karetka, chłopiec szybko się wykrwawiał i kilka razy przestał oddychać. Jego tata robił co tylko mógł, by utrzymać syna przy życiu. W szpitalu Charlie przeszedł operację, w czasie której za pomocą stentgraftu naprawiono przebitą tętnicę.
W lipcu chłopiec wrócił do domu, a lekarze uważają, że bardzo szybko wrócił do zdrowia. Rodzice Charliego proszą opiekunów małych dzieci, by nie pozwalali pociechom używać metalowych słomek. Chwila nieuwagi podczas ich stosowania może spowodować poważny uraz, a nawet śmierć.
Źródło: parenting.pl