34-latka podpaliła noworodka! Maleńkie dziecko zmarło w wyniku pożaru we wsi Rososza w województwie łódzkim. Niespełna miesięczna dziewczynka spłonęła po tym, jak matka polała ją benzyną i podpaliła.
Tragedia w Rososzy
W środę, 26 lutego około godziny 9 rano straż pożarna otrzymała zgłoszenie o wybuchu pożaru w gospodarstwie rolnym w Rososzy. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że murowana stodoła stoi w ogniu.
Co więcej, z okna budynku mieszkalnego wydobywały się kłęby gęstego dymu. Aż siedem zastępów straży pożarnej zmagało się z ogniem. Po zakończeniu akcji w domu natrafiono na zwęglone zwłoki 3-tygodniowej Oliwki.
Dla strażaków już w momencie przyjazdu na miejsce pożar wydawał się dość podejrzany, ponieważ oba budynki znajdują się w odległości około 30-40 metrów względem siebie, a co za tym idzie ogień nie mógł przedostać się z jednego na drugi.
Strażacy wybili drzwi balkonowe i weszli do pomieszczenia, gdzie znaleźli łóżeczko z dzieckiem. Maleństwo było już martwe. Potwierdził to przybyły później na miejsce lekarz. W trwającej prawie 13 godzin akcji gaśniczej brało udział 40 strażaków wyposażonych 12 pojazdów, w tym 7 gaśniczych.
34-latka podpaliła noworodka
Na miejsce zdarzenia wezwano biegłego z zakresu pożarnictwa. Według jego opinii, pożar był skutkiem podpalenia. Zdecydowano o zatrzymaniu matki Oliwki, Marty K.
Początkowo 34-latka utrzymywała, że w momencie wybuchu pożaru znajdowała się na zewnątrz i nie była w stanie uratować dziecka. Na chwilę obecną nie podano do wiadomości publicznej motywów działania kobiety.
Jak powiedziała Jolanta Szklinik z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu:
Trwają czynności dla wyjaśnienia okoliczności pożaru, jak również jego przebiegu. Na obecnym etapie śledztwa jednej osobie został ogłoszony zarzut zabójstwa i zostanie skierowany wniosek o tymczasowe aresztowanie. Śledztwo jest we wstępnej fazie i dla jego dobra nie będą udzielane szczegółowe dane.
Marta K. przyznała się do popełnienia zabójstwa. Jej dziecko w chwili śmierci miało zaledwie 20 dni.
Źródło: popularne.pl