Świat

10-letnia dziewczynka w ciąży! Bliski krewny okazał się ojcem dziecka

10-letnia dziewczynka w ciąży. Przez wiele lat gwałcił ją wujek, który został już zatrzymany przez policję. Dziewczynka poddała się zabiegowi aborcji, choć organizacje „pro-life” próbowały uniemożliwić wykonanie procedury.

10-letnia dziewczynka w ciąży

Dziewczynka jest mieszkanką brazylijskiego Sao Mateus. Jej krewny po raz pierwszy zgwałcił ją, gdy miała 6 lat. Bała się o całej sytuacji opowiedzieć swoim rodzicom. Ohydny proceder regularnie się powtarzał, aż w końcu, któregoś dnia 10-latka poczuła bardzo wyraźne bóle brzucha. Wraz z mamą poszła na badanie, ku zaskoczeniu lekarza, rodziców i samej dziewczynki, okazało się, że jest w ciąży.

Piekło dopiero się zaczęło

Sprawa wywołała skandal i głosy oburzenia w całym kraju. Niestety najgorsze jeszcze było przed 10-latką. Razem ze swoją rodziną postanowiła, że najlepszym rozwiązaniem będzie aborcja. Prawo w Brazylii w tym zakresie jest bardzo podobne do naszego i pozwala na dokonanie tego typu zabiegu, jeśli ciąża jest wynikiem gwałtu. Decyzja rodziny nie spodobała się jednak lokalnym organizacjom „pro-life”, głównie związanymi z kościołem Katolickim.

Na domiar złego ktoś upublicznił dane osobowe dziewczynki w internecie, a głośna brazylijska aktywistka społeczno-polityczna Sara Giromini wypuściła do mediów społecznościowych nieprawdziwą informację jakoby 10-latka do aborcji została zmuszona wbrew swojej woli. W efekcie tego rozpętała się prawdziwa burza i żaden szpital, ani żaden konkretny lekarz nie chciał wykonać zabiegu. Wszyscy bali się narażać prężnym organizacjom anty-aborcyjnym i Kościołowi. Dopiero lekarze ze szpitala w Recife (oddalonego o 1500 km!) zgodzili się przeprowadzić zabieg.

Tłumy blokujące wejście do szpitala

Informacja o tym, gdzie i kiedy ma zostać wykonana procedura jednak też wyciekła do sieci. Tłum protestujących przeciw zabiegowi ludzi zgromadził się przed kliniką i próbował zablokować możliwość wejścia do środka. Jednak zabieg udało się pomyślnie przeprowadzić. Oczywiście brazylijski Kościół potępił to wydarzenie.

Z konsekwencjami prawnymi obecnie musi się liczyć Sara Giromini, w związku z wypuszczeniem do mediów informacji, która zafałszowała całą sprawę i sprawiła, że dziewczynka przeszła przez kolejne piekło, czując ogromną presję społeczną i surowy osąd nad sobą. Wydaje się jednak, że wspomniana działaczka społeczna, nie za bardzo obawia się konsekwencji – jest w serdecznych stosunkach z prezydentem kraju, Jairem Bolsonaro, z którego partią polityczną jest od wielu lat powiązana.

Źródło: popularne.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close