W mediach pojawia się coraz więcej historii osób, które przeżyły śmierć kliniczną. Swoją postanowiła podzielić się doktor Lynda Cramer.
Kilkanaście lat temu kobieta doznała wypadku w domu. Pogotowie szybko przyjechało na miejsce i po reanimacji udało się przywrócić jej czynności życiowe. Teraz Cramer postanowiła publicznie wyznać, co widziała w momencie, gdy ją reanimowano.
Kobieta dzieli się przeżyciami ze śmierci klinicznej
Kobieta twierdzi, że podczas jej akcji ratunkowej unosiła się nad swoim ciałem i widziała, co robią z nią medycy. Potem trafiła do nieba i miała wrażenie, że czas płynął zupełnie inaczej. Wydawało jej się, że ziemię opuściła na 5 lat.
Cramer towarzyszyło uczucie błogości i znalazła się na łące pośród pięknych kwiatów. Widziała stamtąd góry, spośród których kilkukrotnie większy od innych był szczyt Mount Everest. Poza tym kobieta widziała też wieżowce.
Śmierć klinicza z naukowego punktu widzenia
Zdaniem kobiety były one znacznie większe niż te w Dubaju. Cały świat widziała ona z lotu ptaka i miała przed oczami same piękne widoki. Jej przeżycia są podobne do tych, które opisywały inne osoby doświadczające podobnego stanu.
Według badań śmierć kliniczna różni się od halucynacji, czy snów. Za to, co widzimy, odpowiada specyficzna aktywność neuronów. Pomimo i tak sporej dawki informacji w tym temacie, jest on ciągle badany przez uczonych.
Wiele osób doświadczających śmierci klinicznej widzi to samo
W czasie śmierci klinicznej dochodzi do zaniku takich oznak życia, jak akcja serca czy przerwanie oddechu. Mózg jest jednak cały czas sprawny i dlatego pokazuje on nam te wszystkie obrazy.
Niedawno podobną historię przekazał pewien mężczyzna. Przyznał on, że w czasie jego operacji serce przestało bić, a on w tym czasie miał pełną świadomość, że umiera. Mimo tego po zabiegu obudził się i zaczął żyć dalej.
Źródło: lelum.pl