Dramatyczny finał poszukiwań 3,5-letniego Kacperka Błażejowskiego z Nowogrodźca (woj. dolnośląskie). Sprawą jego poszukiwań żyła cała Polska. Znaleziono ciało chłopca.
Co się stało z Kacprem z Nowogrodźca?
Zgłoszenie o zaginięciu 3,5 letniego Kacperka Błażejowskiego z Nowogrodźca wpłynęło policję w poniedziałek, 27 kwietnia około godz. 19. Służby zawiadomiła przerażona matka chłopca. W chwili zdarzenia Kacper był pod opieką ojca – 34-letniego Rafała B., z którym spędzał czas na działce znajdującej się w pobliżu rzeki Kwisy. Kiedy Kacper zaginął, jego ojciec był pijany. Miał 0,7 promila alkoholu w organizmie. Jak wynika z ustaleń śledczych, na działce odwiedził go kolega. Policja zatrzymała Rafała B., ponieważ był poszukiwany za przestępstwa przeciwko mieniu.
Pierwsza z hipotez dotyczących zaginięcia Kacpra z Nowogrodźca mówiła o tym, że chłopiec utopił się w pobliskiej rzece. Natychmiast ruszyła szeroko zakrojona akcja poszukiwawcza.
Kacperka szukało ponad 200 osób
Malucha szukała policja oraz strażacy i specjalistyczne grupy poszukiwawczo-ratownicze. Zaangażowanych w akcję było około 200 osób. Do pomocy wezwano śmigłowiec z kamerą termowizyjną oraz psy tropiące. Ze specjalnej łódki wyposażonej w sonar przeszukiwano koryto rzeki. Hipoteza o zatonięciu Kacperka wkrótce zaczęła wydawać się niewiarygodna, ponieważ w miejscu, gdzie chłopiec był widziany po raz ostatni, rzeka jest bardzo płytka i przejrzysta.
Ojciec Kacperka usłyszał zarzut
W środę, 29 kwietnia do akcji włączyli się wyspecjalizowani policyjni płetwonurkowie. Ojciec Kacperka – 34-letni Rafał B. został zatrzymany i doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Bolesławcu, gdzie słyszał zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia
W czwartek, 30 kwietnia teren nad rzeką Kwisą badali policjanci z łopatami. Na miejscu pracował również prokurator. Sprawdzane były wszystkie możliwe zejścia do wody W piątek, 1 maja nurkowie ponownie sprawdzali rzekę. Przeczesywali odcinek między Parzycami, a Osiecznicą.
Co wiemy o rodzinie Kacpra z Nowogrodźca?
Rodzice Kacpra mieszkają na obrzeżach Nowogrodźca. Wychowują czworo dzieci, wśród nich jest jedna przyrodnia siostra chłopca. Ojciec 3,5-latka rzadko bywał w domu. Jak ustalił Fakt, Rafał B. wyjeżdżał często do pracy. Okoliczni mieszkańcy nazywali go „wolnym ptakiem”. Wychowaniem chłopca zajmowała się matka. Pomagali jej rodzice – dziadkowie 3,5-letniego Kacpra, którzy mieszkali niedaleko rodziny B.
Źródło: fakt.pl