Polska

Złodziej ukradł puszkę z datkami dla chorej Zosi

Przy takich czynach zawsze się nasuwa pytanie: gdzie człowieku masz sumienie? Dawniej nawet złodzieje mieli swój kodeks honorowy i nie okradali matek z dziećmi czy ludzi chorych. Ten 41-latek za nic miał to, że zabiera puszkę z datkami dla maleństwa walczącego o każdy dzień życia!

Złodziej ukradł puszkę z datkami dla chorej Zosi

8 października około godz. 15. dyżurny policji w Tomaszowie Mazowieckim dostał zgłoszenie, że klient baru przy ul. Warszawskiej ukradł stojącą na blacie metalową puszkę. Goście lokalu wrzucali do niej pieniądze w ramach zbiórki na leczenie pięciomiesięcznej Zosi Bigos. Dziewczynka cierpi na SMA – rdzeniowy zanik mięśni i rodzice od sierpnia ścigają się z czasem i wszelkimi możliwymi sposobami gromadzą fundusze na „najdroższy lek świata” jak nazywa się terapię genową – potrzeba na nią 9 mln zł, więc dla każdego przeciętnego Polaka, to suma zatrważająca. Jako że jednak życie ludzkie, życie ukochanego dziecka, jest bezcenne i najbliżsi są w stanie poświęcić wszystko, by o nie walczyć, rodzice Zosi – Dominika i Marcin – chwytają się każdej deski ratunku. Puszki były jedną z form zbiórki.

Apel: znajdźmy złodzieja

Na portalach społecznościowych aż zagotowało się po informacji o kradzieży puszki. W internecie pojawił się też wizerunek złodzieja. Policjanci pojechali na miejsce, przejrzeli zapisy z kamer monitoringu i szybko wytypowali podejrzewanego. Nie było łatwo go zatrzymać, bo od pewnego czasu nie ma stałego miejsca zamieszkania. Ale się udało. 41-latek był bardzo zaskoczony. Już we wstępnej rozmowie przyznał się do kradzieży puszki z datkami. Funkcjonariusze odzyskali ją w nienaruszonym stanie i z pieniędzmi w środku. Wróci ona do fundacji prowadzącej zbiórkę na rzecz Zosi.

– Przeciwko 41-letniemu sprawcy wykroczenia zostanie skierowany do sądu wniosek o ukaranie. Sąd może nałożyć na niego karę grzywny do 5 tys. złotych, ograniczyć jego wolność, a nawet zastosować karę aresztu – informuje Grzegorz Stasiak z tomaszowskiej policji.

Walczymy o każdą minutę

Rodzice dziewczynki byli wstrząśnięci informacją o kradzieży. – Trudno się wyrazić o kimś, kto wyciąga rękę po nieswoją rzecz. Nie powinno to w ogóle mieć miejsca. Jest to godne potępienia – mówi nam tato Zosi. Ale najważniejsze są dla nich dalsze działania, by zdobyć brakujące na lek 4,3 mln zł. Suma wciąż jest kolosalna! Zosię można wesprzeć poprzez wpłaty na https://www.siepomaga.pl/zosia-sma. – Z dnia na dzień nasza ukochana kruszynka słabnie. Jej płacz jest coraz cichszy, jej oddech płytszy, Jesień to dla niej śmiertelne zagrożenie. Najmniejsza infekcja kończy się pobytem w szpitalu. Maleńkie płuca wciąż walczą, ale nie wiemy, na ile starczy im sił – mówią rodzice Zosi.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close