Straż pożarna w Grudziądzu w żałobie. 36-letni strażak Paweł Chyła zemdlał w środę rano i mimo reanimacji już się nie wybudził. O godzinie 18 na komendzie w rodzinnym mieście zmarłego i w zaprzyjaźnionych jednostkach w całej Polsce zawyły syreny.
– Dziś rano na wieczną służbę odszedł funkcjonariusz naszej komendy ogn. Paweł Chyła. Rozpoczęty wczoraj dyżur okazał się ostatnim w jego zbyt krótkim życiu – napisał w komunikacie Komendy Miejskiej PSP mł. bryg. Paweł Korgol.
Zemdlał i już się nie obudził. Strażak zostawił żonę i córeczkę
Do tragedii doszło w środę rano. Z nieznanych na razie przyczyn 36-letni strażak zemdlał w czasie dyżuru. Koledzy z pracy próbowali go reanimować, ale niestety na próżno. Paweł Chyła zmarł.
Strażacy z Grudziądza pogrążyli się w żałobie. W związku ze śmiercią Pawła Chyły Komenda Główna PSP zdecydowała, że w środę 21 września o godz. 18 strażacy w całej Polsce oddadzą hołd zmarłemu koledze. W jednostkach Państwowej Straży Pożarnej włączono sygnały dźwiękowe i świetlne. KG PSP zachęciła do udziału w akcji również zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej.
Paweł Chyła przez 15 lat pracował w straży pożarnej. Na początku pełnił służbę w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Grudziądzu. Następnie, mając już praktykę w podziale bojowym, został dyżurnym w Stanowisku Kierowania Komendanta Miejskiego PSP w Grudziądzu i tę funkcję pełnił do śmierci. Koledzy z PSP i druhowie OSP podkreślają, że cenili go za profesjonalizm i pracowitość.
Nazywany przez kolegów „Juniorem”, Chyła kontynuował rodzinne tradycje strażackie, które rozpoczął jego brat Sławomir – obecnie zastępca dowódcy JRG 2 w Grudziądzu. Służbę w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Grudziądzu rozpoczął pod koniec 2007 roku.
Służbowo sumienny pracownik – tytan zdalnej pracy przy działaniach ratowniczo – gaśniczych. Prywatnie serdeczny kolega z ciętym angielskim humorem. Łączymy się w bólu z rodziną Pawła, szczególnie z żoną i małą córeczką. Żadne słowa nie wyrażą pustki jaką już odczuwamy – napisali koledzy strażaka na Facebooku.
Źródło: o2.pl