Polska

Zatrzymano sprawcę śmiertelnego potrącenia 4-latka z Gorzowa Wielkopolskiego

Poszukiwany od niedzielnego wieczora kierowca chevroleta, który śmiertelnie potrącił 4-letniego chłopca, został zatrzymany przez policję. Do tragedii doszło na ulicach Gorzowa Wielkopolskiego. Mężczyzna po zdarzeniu uciekł z miejsca wypadku.

Zatrzymano sprawcę śmiertelnego potrącenia 4-latka z Gorzowa Wielkopolskiego

Informację o zatrzymaniu 37-latka lubuska policja podała na swoim koncie na Twitterze o godz. 17.45. Policjanci informują, że personalia sprawcy wypadku ustalili dzięki „czynnościom operacyjnym”.

– Mężczyzna ukrywał się poza miejscem swojego zatrzymania – mówi w rozmowie z Onetem podinspektor Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. – Gdy zobaczył policjantów, był całkowicie zaskoczony. Myślał, że nie znajdziemy go tak szybko. Mogę potwierdzić, że zatrzymany jest mieszkańcem Gorzowa. Sprawdzamy, czy wcześniej był karany za wykroczenia drogowe – dodaje rzecznik.

Wypadek miał miejsce w niedzielę na skrzyżowaniu ulic Armii Polskiej i 30 stycznia. Najpierw doszło tam do zderzenia dwóch samochodów osobowych – chevroleta i BMW. Pierwszy z nich odbił się i potrącił 4-letniego chłopca. Na skutek odniesionych obrażeń dziecko zmarło.

– Bezpośrednio po wypadku kierowca chevroleta pieszo oddalił się z miejsca zdarzenia. Obecnie poszukują go policjanci ze wszystkich pionów gorzowskiej komendy oraz z oddziałów prewencji. Nie wykluczamy, że zbiegł, gdyż mógł prowadzić auto pod wpływem alkoholu, bądź narkotyków – tłumaczył mediom w poniedziałek rano Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.

Maludy dodawał, że rodzina zmarłego dziecka została otoczona opieką psychologów, a na miejscu wypadku pracowało wielu policjantów, którzy pod nadzorem prokuratora ustalają teraz dokładny przebieg tej tragedii.

Podczas wykonywanych oględzin zabezpieczono szereg dowodów, które zostaną wykorzystane podczas prowadzonego postępowania. Przesłuchano także pierwszych świadków. Na razie wiadomo, że 26-latek kierujący BMW był trzeźwy i prawdopodobnie do wypadku nie doszło z jego winy.

Źródło: onet.pl

Powiązane artykuły

Sprawdź również

Close
Back to top button
Close