Po ponad 12 latach od dnia, w którym zaginęła Iwona Wieczorek, policja przeszukała dom jednego z mężczyzn, który był z nią w klubie, z którego kobieta już nie wróciła. Funkcjonariusze kilkukrotnie sugerowali mu, że Iwona Wieczorek nie żyje, a oni szukają jej ciała. Adwokat mężczyzny złożył zażalenie na postępowanie policji, która – w jego opinii – mogła naruszyć prawa człowieka.
O tym, jakie czynności w ostatnich tygodniach prowadziła policja w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek, pisze Onet. Dziennikarze portalu rozmawiali z mężczyzną, którego dom przeszukano i skonfiskowano sprzęt elektroniczny. Od wizyty policji kolega Iwony Wieczorek – Paweł i jego partnerka nie wiedzą, z jakich powodów ich dom poddano rewizji ani dlaczego policja w ogóle się nimi zainteresowała.
Zaginięcie Iwony Wieczorek. Przeszukania i konfiskata rzeczy kolegi zaginionej
Onet przypomina, że w lipcu 2010 r., tuż po zaginięciu Iwony Wieczorek, Paweł, który był z nią i innymi znajomymi w klubie, z którego dziewczyna nie wróciła, czynnie uczestniczył w jej poszukiwaniach na terenie Trójmiasta. Rozmawiał ze śledczymi, składał zeznania, współpracował. Po raz ostatni mężczyzna był przesłuchiwany w 2018 r.
Pod koniec września w jego domu zjawiła się policja i przez kilka godzin przeszukiwała dom. Mężczyzna nie mógł wejść do środka, siedział w samochodzie, pilnowany przez policjanta. Jego partnerka odpowiadała na pytania funkcjonariuszy, nie mogła swobodnie poruszać się po domu. Policjanci pytali o strych, kilka razy mieli sugerować, że na terenie posesji są zwłoki. Pawłowi mieli mówić wprost, że dostanie 25 lat, a jeśli się przyzna – 15. Teren posesji mieli opuścić ze sprzętem elektronicznym.
– Mam teraz 34 lata, niejedno już przez tę sprawę przeszedłem, ale ta sytuacja mnie przerasta. Moja matka jest przez to wszystko na lekach uspokajających. Teraz jestem przez nich bezrobotny, nie mogę prowadzić firmy, nawet wejść na skrzynkę mailową, bo hasła miałem na zabranym sprzęcie. Nie mam swoich wzorów umów, które wypracowywałem latami. Wszystko dlatego, że poszedłem na imprezę 12 lat temu. Nie wiem, czy niedługo po mnie nie przyjadą i mnie nie aresztują. Mogą szukać kozła ofiarnego. Niewinni też siedzą. A przecież jestem jedną z osób, którym najbardziej zależy na tym, żeby to się wyjaśniło – mówi Paweł w rozmowie z Onetem.
Adwokat mężczyzny Krzysztof Woliński złożył zażalenie na postępowanie policji. Wskazał, że nie zachowano godności jego klienta i „nie było podstaw, żeby nie zaufać mu, aby wydał na żądanie zarekwirowane przedmioty. W rozmowie z Onetem podkreślił, że w przypadku tych czynności mogło dojść do naruszenia praw człowieka – nienaruszalności miru domowego, prawa do prywatności oraz prawa własności.
Zaginięcie Iwony Wieczorek. Sprawę prowadzi krakowskie Archiwum X
W ostatnim czasie w mediach pojawiły się informacje o rzekomym „przełomie” w śledztwie. Informacje te zostały później zdementowane przez informatora portalu polskatimes.pl związanego ze sprawą. – Śledztwo wciąż jest prowadzone, jednak upływ czasu powoduje, że nie należy ono do najłatwiejszych – przekazała anonimowa osoba.
Sprawa dotycząca zaginięcia Iwony Wieczorek została przekazana do tzw. Archiwum X, działającego w Małopolskim Wydziale Zamiejscowym Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie – przekazał w rozmowie z portalem prokurator Karol Borchólski.
Musiała kogoś spotkać, ktoś na nią czekał. Ktoś, kogo Iwona znała. Być może wsiadła do samochodu, być może nie. Tam wydarzyło się coś, co spowodowało, że do dziś jej nie ma. Nie wierzę, że to był przypadek, że ktoś obcy się na nią czaił. Nie sądzę, aby było możliwe tak przypadkowe zrządzenie losu. Nie chcę też wymyślać nowych hipotez, kolejnych scenariuszy… Jest ich tyle, że można od tego oszaleć. Każdy mówi coś innego.
W sprawie Iwony Wieczorek, która zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 r., przesłuchano kilkuset świadków, sprawdzono również kilkanaście hipotez. W maju 2021 r. krakowska prokuratura zażądała informacji od sześciu tysięcy pomorskich policjantów. Każdy z funkcjonariuszy miał napisać pismo, czy ma wiedzę o utrudnianiu śledztwa i korupcji w sprawie Iwony Wieczorek. Krakowscy śledczy mieli podejrzewać, że pomorscy policjanci mogli tuszować sprawę i chronić sprawców.
Źródło: gazeta.pl