Pożar nagrała kamera monitoringu, zamontowana na jednej ze ścian sąsiadującego budynku. Mężczyzna grasuje po mieście i bez opamiętania wznieca kolejne pożary.
Pożar zarejestrowała kamera umieszczona na jednej z kamienic. Mężczyzna szedł ulicą i nagle skręcił w podwórko. Tam podpalił duży śmietnik i uciekł z miejsca zdarzenia. Rozbuchane płomienie szybko przeniosły się również na sąsiedni pojemnik. Mieszkańcy okolicznych bloków wezwali służby, policja wciąż poszukuje podpalacza.
Pożar śmietnika zarejestrowały kamery, podpalacz uciekł
Do groźnego zajścia doszło w weekend. W Gorzowie Wielkopolskim kamera monitoringu zarejestrowała mężczyznę, który wzniecił pożar w śmietniku, znajdującym się blisko wielorodzinnych bloków przy ul. Walczaka. Podpalacz szedł ulicą w stronę ronda, nagle skręcił w pobliskie podwórko i podpalił duży śmietnik. Płomienie pojawiły się błyskawicznie. Ogień szybko objął również sąsiedni kontener. Mieszkańcy powiadomili straż pożarną i policję. Sprawca jednak uciekł z miejsca zdarzenia.
Tej samej nocy, w ciągu godziny od tego zdarzenia, doszło jeszcze do dwóch podobnych podpaleń. Gorzowska policja podejrzewa, że stoi za nimi ten sam sprawca. Prosi o kontakt wszystkie osoby, które są w stanie pomóc w zidentyfikowaniu seryjnego podpalacza.
Pożar śmietnika może być bardzo niebezpieczny
Funkcjonariusze podkreślają, że tego typu podpalenia są bardzo niebezpieczne. Nie wiadomo, co znajduje się w pojemnikach w czasie podpalenia. Pojawia się także gęsty dym, który może być zagrożeniem dla środowiska.
Tego typu pożar, chociaż wydawać by się mogło, że błahe, są dla nas szalenie niebezpieczne, są niebezpieczne również dla mieszkańców, jak i samego podpalacza – powiedział bryg. Bartłomiej Mądry z Komendy Miejskiej PSP w Gorzowie Wielkopolskim w rozmowie z Polsat News.
Źródło: pikio.pl
