Polska

Zabójstwo głuchoniemej pani Ewy ze Starogardu Gdańskiego. Morderca wciąż jest na wolności. Zwrot w poszukiwaniach. Do akcji włącza się Krzysztof Rutkowski!

Dziś mija trzeci dzień od znalezienia w jednym z mieszkań w Starogardzie Gdańskim pani Ewy Orłowskiej (†60 l.). Kobieta była osobą niesłyszącą. Została zamordowana, ale sprawca tego zabójstwa wciąż jest na wolności. Rodzina obawia się, że nigdy nie zostanie złapany. O pomoc chcieli poprosić detektywa. Fakt skontaktował bliskich pani Ewy z Krzysztofem Rutkowskim. Ten, na prośbę Faktu, za darmo chce włączyć się w poszukiwania sprawcy.

Zabójstwo głuchoniemej pani Ewy ze Starogardu Gdańskiego. Morderca wciąż jest na wolności. Zwrot w poszukiwaniach. Do akcji włącza się Krzysztof Rutkowski!

Zabójstwo lubianej i szanowanej mieszkanki Starogardu Gdańskiego wstrząsnęło lokalną społecznością. Panią Ewę miał zamordować 40-latek, którego poznała w Internecie. Policja wysłała już za nim list gończy, ale do zatrzymania nie doszło.

– Jesteśmy zdruzgotani, do mnie dopiero zaczyna docierać to, co się stało – mówi Faktowi Paweł Orłowski (34 l.), syn pani Ewy.

Ludzie ze wszystkich stron przesyłają bliskim kobiety wyrazy współczucia i wsparcia. Tragedia rozegrała się w niedzielę. W domu przy ul. Tczewskiej w Starogardzie Gdańskim znaleziono zwłoki pani Ewy. Po jej znajomym z Francji ślad zaginął. Mężczyzna przedstawiał się jako Abdanour Djabri, ale czy te dane są prawdziwe, nie wiadomo.

– To sprawa absolutnie wstrząsająca – mówi Faktowi Krzysztof Rutkowski. – To przestroga dla wielu kobiet, które za pośrednictwem Internetu szukają sobie nowej miłości. Mamy do czynienia z wieloma sytuacjami, gdy kobiety są oszukiwane na tak zwanego żołnierza amerykańskiego, gdzie często są pozbawiane dużych pieniędzy. W przypadku tej znajomości z człowiekiem, który dysponował dowodem osobistym Belgii jak również mieszkał w Marsylii we Francji mogło być podejrzenie, że do Polski udaje się drogą lądową. Z Marsylii mamy około 2 tysięcy kilometrów. Kto odbywa taką podróż? Ktoś, kto nie chce być odnotowany w porcie lotniczym, ponieważ jest kontrola albo ktoś, kto posługuje się fałszywymi dokumentami, lub też ktoś kto jest poszukiwany listem gończym przez policję francuską lub Strefy Schengen – podkreśla Rutkowski i dodaje.

– My nie wiemy, jaki jest status tej osoby, możemy podejrzewać, że dokumenty, którymi się posługiwał mogą być prawdziwe ze względu na to, że usilnie domagał się ślubu od pani Ewy. Po dwóch dniach widzenia się on tej kobiecie dał pierścionek zaręczynowy, chciał wziąć ślub, a kiedy ona odmawia proponuje jej za to 6 tysięcy złotych, a potem 900 Euro jej synowi, by namówił matkę do ślubu z nim. To sytuacja wręcz psychologicznie nie do wiary.

Po co to robił – pytamy Krzysztofa Rutkowskiego. Jego podejrzenia nie zostawiają wątpliwości, że człowiek ten nie miał uczciwych zamiarów. Od początku wszystko planował.

– Być może potrzebował nowych dokumentów i chciał zmienić nazwisko. Nie wiemy, jaki był jego zamiar. Przy ślubie, który chciał brać mógł starać się zmienić nazwisko. To może oznaczać, że on się ukrywa przed policją, bo być może popełnił już jakieś czyny zabronione. Wnioskując po wpisach jego na pewnych forach można przypuszczać, że mógł to zrobić w imię Allaha, a to oznacza, że jest to osoba niebezpieczna. Powinny być przedsięwzięte przez policję i organy ścigania wszelkie środki do poszukiwania tego człowieka. Z naszej strony jest otwartość działania. Dziś jedziemy do Starogardu Gdańskiego. O godzinie 15.30 w hotelu Ren w Starogardzie zwołuję konferencję prasową w tej sprawie – mówi Faktowi Krzysztof Rutkowski.

– Jesteśmy bardzo wdzięczni, ze pan Krzysztof chce nam pomóc, bardzo dziękujemy za to, wierzymy, ze nam pomoże, a na pewno dzieki niemu o tej sprawie będzie głośno, my nie spoczniemy, dopóki nie znajdziemy sprawcy zabójstwa naszej ukochanej mamy – mówi Faktowi Karol Orłowski (24 l.), syn pani Ewy.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close