Polska

Wszystkich Świętych. Pożar na cmentarzu w Szczawnie-Zdroju

Niebezpieczna sytuacja na cmentarzu w Szczawnie-Zdroju. W dzień Wszystkich Świętych doszło tam do pożaru. Najprawdopodobniej w wyniku nagromadzenia świeczek, zapaliła się tuja. Ogień rozprzestrzeniał się szybko i konieczna była interwencja straży.

Wszystkich Świętych to dzień, w którym cmentarze mienią się od zniczy i świeczek. Mało kto, zapalając światełko ku pamięci swoich zmarłych bliskich, myśli o tym, że stwarza realne zagrożenie dla bezpieczeństwa odwiedzających nekropolie. A przecież wystarczy chwila, by sztuczne wiązanki, kwiaty i rosnące wokół drzewa zajęły się ogniem.

Pożar na cmentarzu

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w poniedziałkowy wieczór w Szczawnie-Zdroju. Zgłoszenie o pożarze wpłynęło do Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Wałbrzychu o godzinie 19:16.

Zrządzenie losu sprawiło, że na cmentarzu przebywał w tamtej chwili strażak. Postanowił on szybko zainterweniować i pobiegł po wodę, ale spóźnił się o kilkadziesiąt sekund.

– Kiedy chwycił za konewkę, tuja zapaliła się już całkowicie. To drzewo iglaste nasączone olejkami eterycznymi, więc ogień błyskawicznie się rozprzestrzenia – przekazał kpt. Tomasz Kwiatkowski z wałbrzyskiej straży pożarnej.

Jak dodał, o wiele trudniej ugasić pożar byłoby jeszcze, gdyby w poniedziałkowy wieczór intensywnie wiało. Wszyscy przekonaliśmy się podczas ostatnich wichur, jak niszczycielskie mogą okazać się podmuchy wiatru.

Przyczyną gęsto ustawione znicze

Według strażaków płomienie sięgały 30 metrów. Jak dodał kpt. Kwiatkowski, szybkość spalania w przypadku starych i suchych drzew, które rosną ciasno obok siebie jest bardzo intensywna.

Ostatecznie spłonęły dwa drzewa, nikomu nic się nie stało. Strażak, który był akurat od samego początku na miejscu zdarzenia twierdzi, że tuja zajęła się najprawdopodobniej od gęsto poustawianych w jej pobliżu zniczy.

Ekologiczne święta w trosce o planetę

Temat zaśmiecania cmentarzy zbyt dużą ilością świeczek i sztucznych wiązanek wraca co roku jak bumerang. Ostatnio apel w tej sprawie wydali nawet księża z Radomia, którzy apelowali o rozsądek i przypominali, że ważna jest pamięć, a niekoniecznie to, ile zniczy czy kwiatów przyniesiemy na grób.

– Zrezygnujcie ze sztucznych wiązanek i kwiatów, które masowo zaśmiecają cmentarze i niszczą środowisko. […] Zapalane znicze nie muszą być masowo palone i kopcące. To znak modlitwy za zmarłych, ale jej nie zastąpią – podkreślili księża.

Na rozwiązanie problemu wpadli mieszkańcy Warszawy, którzy w tym roku korzystali chętnie z tzw. zniczodzielni, czyli miejsc, gdzie każdy może wymienić się z innymi osobami używanym zniczem. To doskonały sposób na to, by oszczędzić planetę i ograniczyć ilość plastiku na cmentarzach.

Źródło: goniec.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close