Jarosław Kret przyznał, jak potwornie cierpi z powodu koronawirusa. Około półtora miesiąca temu dowiedzieliśmy się, że słynny pogodynek w bardzo ciężki sposób przechodzi chorobę COVID-19. Jak się okazało, tuż po zakażeniu dopadło go bardzo rozległe zapalenie płuc: –Nigdy w życiu tak ciężko nie chorowałem – mówi w rozmowie z Super Expressem i prosi, by wszyscy zachowali ostrożność.
Jarosław Kret nie umiał wskazać, gdzie się zakaził. Jak opowiada Super Expressowi, po prostu dostał pewnego wieczoru gorączki prawie 40 stopni, a konsekwencje zakażenia ciągną się za nim do dziś.
Jarosław Kret bardzo ciężko przeszedł koronawirusa
Pogodynek w rozmowie z Super Expressem przyznał, że zakażenie dosłownie powaliło go na łopatki a w wyniku tego, że nie miał na nic siły, nie przygotowywał sobie jedzenia. Schudł 10 kg.
-Miałem bardzo ostry stan covidowy i w wyniku tego przyszło zapalenie płuc też bardzo ciężkie, rozległe i masywne. Wychodzę z tego. Muszę do końca tygodnia siedzieć w domu. Ale jestem pod opieką lekarzy. Bez przerwy mam jakieś badania, co drugi dzień – opowiada pogodynek w rozmowie z SE.
Jarosław Kret przyznaje, że tak ciężką chorobę przeszedł pierwszy raz w życiu, mimo zagrożenia, nie został jednak zabrany do szpitala:
– Nigdy w życiu tak ciężko nie chorowałem. To już od lekarzy słyszałem, że ja byłem na krawędzi… Nie wiem więc, dlaczego nie wzięto mnie do szpitala – przyznaje Kret.
Jarosław Kret o osłabieniu organizmu
Jarosław Kret przyznał, że w trakcie choroby nie miał na nic sił. Pogodynek zapewnia, że bardzo uważał i stosował się do zasad reżimu sanitarnego. Mimo tego nie udało mu się uniknąć zakażenia:
– Ja nie lekceważyłem wirusa, ale nasza praca dziennikarska wymaga kontaktu z ludźmi. Nawet nie wiem, kiedy się zaraziłem. Nagle dopadła mnie gorączka podchodząca pod 40 stopni, niewiele pamiętam z reszty dni. Leżałem, będąc w kontakcie z lekarzami. Czekałem, aż przejdzie – opowiada Kret.
Jarosław dodaje także, że bardzo schudł:
– Człowiek nie ma na nic sił. Ja tylko piłem wodę i prawie nic nie jadłem. Schudłem 8 albo 10 kilo. Zrobienie sobie kanapki? To w ogóle nie wchodzi w grę. Człowiek jest tak dobity tym COVIDEM, że ja myślałem, żeby tylko dotrzeć do łazienki i jakoś z niej wrócić. Ja byłem w takim stanie – przyznaje w rozmowie z SE.
Dziennikarz ma ogromną nadzieję, że szybko wróci do siebie i do swojej ukochanej pracy. Patrząc na swoje doświadczenia, Kret zaapelował do czytelników Super Expressu:
-Życzę wszystkim zdrowia! Uważajmy na siebie!
1
Jarosław Kret za pomocą swoich social mediów przekazywał, że czuje się naprawdę źle.
2
Pogodynek chorował przez półtora tygodnia. Wciąż pozostaje pod opieką lekarzy.
Źródło: lelum.pl