W magazynie Poczty Polskiej w Szczecinie doszło do wycieku „nieznanej substancji” i uszkodzenia paczki. Na miejsce wezwano straż pożarną i policję. Po przeprowadzeniu akcji okazało się, że przyczyną całego zamieszania było wino domowej roboty.
Pierwsze informacje, które w poniedziałek rano wpłynęły do straży pożarnej dotyczyły wybuchu w magazynie. – Na miejscu jest 7 zastępów straży pożarnej, w tym grupa chemiczna – informował PAP rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie mł. kpt. Franciszek Goliński.
Dodał, że eksplozja w magazynie Poczty Polskiej przy ul. Włościańskiej była niewielka, a według wstępnych informacji nikt nie został poszkodowany.
Chemicy wyjaśniają sprawę
Jak poinformowała szczecińska „Gazeta Wyborcza”, po kilkudziesięciu minutach i straż pożarna, i policja mówili już o „rozszczelnieniu” pakunku, który spowodowała nieznana substancja chemiczna. – Miało miejsce rozszczelnienie paczki, ale nie wybuch – podała w „GW” Anna Gembala z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Ewakuowano trzy osoby. Na miejscu pracowali specjaliści z ratownictwa chemicznego, którzy mieli wyjaśnić powód rozszczelnienia paczki.
Chwilę przed godziną 11 rzecznik prasowa Poczty Polskiej Justyna Siwek podała, że przyczyną całego zamieszania było… wino domowej roboty.
W placówce pocztowej w Szczecinie przy ul. Włościańskiej doszło do wycieku i uszkodzenia paczki. Po otwarciu rano placówki poinformowano o tym fakcie odpowiednie służby. Winnym całego zamieszania okazało się wino domowej roboty. Placówka obsługuje już klientów. @PocztaPolska
— Justyna Siwek (@JKSiwek) April 29, 2019
„W placówce pocztowej w Szczecinie przy ul. Włościańskiej doszło do wycieku i uszkodzenia paczki. Po otwarciu rano placówki poinformowano o tym fakcie odpowiednie służby. Winnym całego zamieszania okazało się wino domowej roboty. Placówka obsługuje już klientów” – napisała Siwek.
Źródło: tokfm.pl