Dziecko zostało wyciągnięte przez ojca, zanim na miejscu pojawiły się służby. Po reanimacji zostało przewiezione do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Tam lekarze walczą o jego życie. Do zdarzenia doszło wczoraj wieczorem w Borkowie Starym niedaleko Kalisza. Jego okoliczności bada policja.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Borków Stary
Policjanci od wczoraj prowadzą czynności związane z tą sprawą. Wiadomo na razie tyle, że po godzinie 20 dziecko wpadło do studni na terenie jednego z gospodarstw w Borkowie Starym. Na miejsce wezwano m.in. straż pożarną i pogotowie ratunkowe. Zanim jednak pojawił się ktokolwiek do pomocy, ojcu udało się wyciągnąć synka.
Pracownicy pogotowia rozpoczęli reanimację chłopca i na szczęście udało się im przywrócić czynności życiowe dziecka. Trzylatek został przetransportowany do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Jego stan jest bardzo ciężki.
– Dziecko po zatrzymaniu krążenia i reanimacji jest na OIOM-ie dziecięcym. Rokowanie jest bardzo niepewne – powiedział portalowi calisia.pl Adam Stangret, zastępca kierownika Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Ostrowie Wielkopolskim.
Jak doszło do tego, że chłopiec znalazł się w studni? Próbują to wyjaśnić policjanci. – Mundurowi od wczoraj pracują nad sprawą, ustalamy wszystkie okoliczności. Jest to przede wszystkim dramat dla rodziców. Wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek – mówi Onetowi mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik z kaliskiej policji.
Jeszcze dzisiaj szpital w Ostrowie Wielkopolskim ma przekazać kolejne informacje dotyczące swojego trzyletniego pacjenta.
Źródło: wiadomosci.onet.pl