Leoś Szczepański był chłopcem, o którego życie walczyli internauci z całej Polski. Dziecko chorowało na rzadką chorobę genetyczną. Dzięki pomocy ludzi o dobrych sercach, rodzinie udało się zebrać środki finansowe na leczenie. Niestety, maluszek zmarł, zanim lekarze zdążyli podjąć terapię.
Leoś Szczepański cierpiał na śmiertelną, genetyczną chorobę, którą wykryto, gdy miał zaledwie roczek. Schorzenie wyniszczało organy o największym zapotrzebowaniu energetycznym, czyli mięśnie, serce i mózg. Niestety, maluch przegrał tę ciężką walkę.
Leoś Szczepański nie doczekał terapii
Rodzice Leosia zaniepokoili się stanem zdrowia synka, kiedy ten miał miesiąc. Noworodek stale prężył ciałko, tracił oddech i nie rozwijał się tak, jak rówieśnicy. Żaden z lekarzy nie wiedział, co mu dolega. W końcu dziecko trafiło do katowickiego szpitala.
Badania potwierdziły najczarniejszy ze scenariuszy – chłopczyk miał wadę w genie SCO2, która powoduje wystąpienie choroby mitochondrialnej. Jedyną szansą na ratunek była horrendalnie droga terapia w Niemczech.
Rodzice uruchomili zbiórkę internetową na ten cel. Dzięki pomocy internautów uzbierano ponad 1 mln zł. Zrzutkę wsparło 40 tys. osób. Zgromadzone pieniądze pozwoliły na opłacenie transportu chłopca karetką powietrzną do Niemiec oraz rozpoczęcie leczenia w miejscowej klinice.
Lekarze zastanawiali się nad różnorakimi terapiami, konsultowali się ze specjalistami ze Stanów Zjednoczonych i Włoch. W piątek 18 grudnia wydarzył się cud – mama Leosia poinformowała, że medycy zdecydowali się podać jej synkowi lek.
Niestety, chłopczyk nie doczekał tej przełomowej chwili. Odszedł we wtorek 22 grudnia, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, o godzinie 5:40. Dziecko dostało dużej gorączki, zasnęło na zawsze w ramionach mamy i taty.
– Spoczywaj w pokoju najcudowniejszy wojowniku na ziemi. Błagam wypełniaj swoją misję i opiekuj się swoją rodziną. Zatroszcz się o siłę dla nich, żeby mogli stąpać tu na ziemi – bez Ciebie – napisali rodzice w mediach społecznościowych.
– Jeszcze nie możemy w to uwierzyć. Byliśmy tak blisko podania leku, tak blisko nadziei… Wczoraj w nocy Leoś dostał wysokiej gorączki. Nie udało się go uratować. Odszedł, tulony przez nas. Mogliśmy z nim być do końca… – dodali na portalu Się Pomaga.
Leoś Szczepański żył zaledwie półtora roku. Śmierć nadeszła zdecydowanie zbyt szybko. Niech spoczywa w spokoju.
Źródło: pikio.pl