Polska

Udawał ciężko chorego i zarabiał na zbiórkach. „Nie miałem pieniędzy”

Krzysztof M. zyskał rozgłos dzięki zbiórce prowadzonej na jego eksperymentalne leczenie w USA. Rzekomo chory na raka mężczyzna uwiarygadniał się, regularnie goląc włosy. Wykorzystał także popularność faktycznie chorego dziecka – ustalili dziennikarze programu „Interwencja” w Polsacie.

Udawał ciężko chorego i zarabiał na zbiórkach. "Nie miałem pieniędzy"

  • Krzysztof M. udawał chorego na białaczkę i organizował zbiórki na rzekome leczenie
  • W ciągu roku mężczyzna mógł zebrać nawet 120 tys. zł – podaje Polsat
  • Do autopromocji miał wykorzystać historię chorego chłopca z Sosnowca
  • – Nie miałem pieniędzy i zbiórki pozwoliły mi przeżyć – tłumaczy mężczyzna i przeprasza
  • Sprawa jego zbiórek trafiła już do prokuratury

„Nie zdobyłbym się ponownie na prośbę o pomoc, gdyby nie prośba moich synów. Potrzebuję pilnie zebrać pieniądze na pobyt w USA. 18 maja br. mam badanie CT (tomografia komputerowa – przyp. red.) jamy brzusznej w USA, w Columbus. Kwota zbiórki wraz z tym, co posiadam, w całości zostanie przeznaczona na badanie, przelot do USA i pobyt. Proszę o pomoc. Dziękuję wszystkim” – można było przeczytać w opisie zamkniętej już zbiórki. Pieniądze płynęły szerokim strumieniem. Tylko podczas tej jednej zbiórki mężczyzna zebrał ponad 25 tys. zł.

– Krzysztof jest pozbawiony zupełnie jakichkolwiek uczuć empatycznych, jest to człowiek perfidny – uważa Marta Witecka, ciocia Natana, którego historię i rozpoznawalność wykorzystał Krzysztof M.

Wykorzystał popularność chorego chłopca

M. miał naciskać na kontakt z chorym chłopcem, widząc własny interes w jego popularności. Na jednym z nagrań Krzysztof M. mówi do Natanka: „Mimo że jestem trochę starszy od ciebie i też choruję, to czasami jak mam chwilę zwątpienia, to muszę spojrzeć na twoje zdjęcie i tego, jak z nią walczysz. Prawdziwy Pan Torpeda”.

Mężczyzna, aby dodatkowo uwiarygodnić swoją historię, regularnie obcinał włosy „na zero”. Jak ustalili dziennikarze Polsatu, szybko stał się rozpoznawalny, a przez rok mógł uzbierać ponad 120 tys. zł.

Sprawę zbada prokuratura

Kiedy cała sprawa wyszła na jaw, mężczyzna napisał w mediach społecznościowych: „wiele osób bardzo się zawiedzie, ale muszę napisać prawdę. Leczę się psychiatrycznie. Nie miałem pieniędzy i zbiórki pozwoliły mi przeżyć. Wszystkich przepraszam. Proszę nie atakować mojej rodziny. Czuję się z tym bardzo źle. W miarę możliwości będę oddawał każdą złotówkę”.

Do sprawy odniósł się także sam portal, gdzie prowadzona była zbiórka. Jego przedstawiciele skierowali do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez mężczyznę.

Źródło: onet.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close