Razem pracowali, razem odnosili sukcesy i razem dzieli porażki. Profesor Marian Zembala (†72 l.) był dla swego syna mistrzem i nauczycielem. Ojciec wiedział w nim następcę i marzył, by jego syn kierował Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Klinika, którą Marian Zembala stworzył od podstaw. Śmierć ukochanego ojca jest tym bardziej bolesna dla wybitnego kardiochirurga młodego pokolenia.
Dr hab. Michał Zembala (46l.), syn zmarłego profesora, kilkanaście godzin po tragicznej informacji o śmierci ojca, zamieścił poruszający wpis na swoim profilu społecznościowym. Żegna się ze zmarłym mentorem. Pełen bólu wyrzuca sobie, że Bóg nie dał mu tyle sił, by pomóc ojcu.
Ojcowskie podziękowania
Michał Zembala umieścił też ostatnią wiadomość, którą otrzymał od Mariana Zembali. To ojcowskie przesłanie: „Michaś proszę Boga, aby Twój trud poświęcenie wspierał i umacniał w działaniu Z Bogiem Synu. Dziękuje bardzo za wszystko co robisz tato”.
Prof. Marian Zembala (†72l.) legenda polskiej medycyny i kardiochirurgii, były minister zdrowia, został znaleziony martwy w sobotę o godz. 8.30 rano. Zwłoki profesora odnaleźli najbliżsi w przydomowym basenie w profesorskiej willi w Zbrosławicach. Wszystko wskazuje na to, że profesor targnął się na swoje życie. Zostawił lat pożegnalny, w którym przeprasza i tłumaczy, że nie chciał być dla najbliższych ciężarem. Prawdopodobnie prof. Zembala utopił się w basenie.
– Ze względu na dobro sprawy nie ujawniamy szczegółów postępowania. W najbliższych dniach przeprowadzona zostanie sekcja zwłok – informuje Joanna Smorczewska rzeczniczka prokuratury okręgowej w Gliwicach.
Poświęcenie synów
Dla znajomych i rodziny samobójcza śmierć profesora jest traumatyczym przeżyciem. Tym bardziej, że zmarły był lekarzem. Ratował życie i był człowiekiem głęboko wierzącym.
W 2018 roku prof. Zembala przeszedł udar. Od tego czasu zmagał się z paraliżem lewej części ciała. Poruszał się na wózku. Syn Michał, chluba profesora, porzucił prestiżowy staż w Stanach, by ratować ojca. Drugi syn był również na każde wezwanie. Nosił ojca na rękach, jeździł z nim na rehabilitację. Zembala intensywnie ćwiczył, rehabilitował się. Zaczął stawiać pierwsze kroki. Był nieugięty w walce o powrót do zdrowia. W nowym domu, który żona profesora postawiła w Zbrosławicach, miał wszystko. Miłość dzieci i wnuków, piękny dom przystosowany specjalnie dla niego.
Niezłomny i niepogodzony
Na 70. urodziny prof. Zembala wydał tomik poezji: Spełniony. Dzięki Bogu i ludziom. Wydawało się, że jest pogodzony ze swym losem. Okazuje się, że mogły to być tylko pozory. Nie odpuszczał zawodowo. Nadal kierował Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Atmosfera w pracy pogarszała się. Zarzucano mu nepotyzm, faworyzowanie Michała. On jeździł do Warszawy i pilnował budowy kolejnego segmentu zabrzańskiej kliniki. W maju planował wielkie otwarcie.
Źródło: fakt.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment