Rodzice i siostra Magdaleny Żuk, która zmarła po upadku z okna w jednym ze szpitali w Egipcie, nie wierzą w samobójstwo dziewczyny. Ich zdaniem doszło do morderstwa. W rozmowie z „Faktem” przedstawiają swoje dowody.
Magdalena Żuk zmarła w Egipcie /Fot. Zofia Drozynska /East New
Tragiczna śmierć 27-letniej Magdaleny Żuk miała miejsce w kwietniu 2017 roku w hotelu w Marsa Alam w Egipcie. Dziewczyna na wakacje pojechała sama, bo w ostatniej chwili okazało się, że jej partner nie ma ważnego paszportu. Po kilku dniach pobytu w Egipcie 27-latka trafiła do szpitala w Kairze, gdzie zmarła po upadku z okna. Rodzina nie wierzy, że dziewczyna sama skoczyła z wysokości. Bliscy zmarłej przedstawiają dowody na udział osób trzecich w jej śmierci.
Siostra i ojciec Magdy dwa lata po tragicznych wydarzeniach pojechali do Egiptu, gdzie starali się rozwiązać tajemnicę śmierci dziewczyny.
Na miejscu uzyskali m.in. wyniki tomografii. „Lekarz w Polsce sądzi, że na pewno doszło do krwotoku, miała połamane żebra. Mógł to być wynik wcześniejszej szarpaniny” – mówi „Faktowi” Anna Cieślińska, siostra zmarłej.
Kobieta zwraca także uwagę na miejsce, gdzie Magda upadła i to jak było ułożone jej ciało. „Leżała pod ścianą od klimatyzacji. To wyglądało tak, jakby leciała tyłem, bezwładnie. Obrażenia były tylko z jednej strony” – opowiada. Z jej ustaleń na podstawie danych GPS wynika także, że telefon Magdy logował się do sieci z morza, około 20 km od brzegu. Cieślińska zauważa też, raport egipskich toksykologów, do którego dotarła rodzina, mówi, iż w tkankach 27-latki wykryto obecność narkotyku knat. Ma on działanie podobne do amfetaminy.
Prokuratura z Jeleniej Góry nie potwierdza ustaleń rodziny. Według danych stacji BTS telefon Magdy nie logował się na morzu. Polscy toksykolodzy nie znaleźli narkotyków w ciele kobiety, a zdaniem lekarzy medycyny sądowej obrażenia na ciele zmarłej są typowe dla upadku z wysokości i nie wskazują na udział osób trzecich – czytamy w „Fakcie”.
Elżbieta Żuk, matka Magdy, nie wierzy w te wyjaśniania. „Po prostu zamordowali nam dziecko, a polskie władze nie chcą nam pomóc. Dlaczego?” – pyta. „Czuję, że dusza córki jest niespokojna przez to, że jej śmierć nie została wyjaśniona i nie wiadomo, czy kiedyś się to stanie” – dodaje w rozmowie z „Faktem”.
Rodzina nie wierzy w samobójczą smierć Magdaleny Żuk /Tomasz Gola /East News
Źródło: fakty.interia.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment