59-letni mężczyzna, Andrzej Śmietana, zaginął w rejonie granicznej grani Tatr Zachodnich. Na pomoc wyruszyli polscy i słowaccy ratownicy, jednak po zmroku ratownicy Horskiej Zachrannej Slużby przerwali poszukiwania m.in ze względu na ekstremalnie złe warunki. – Będziemy kontynuować jutro wczesnym rankiem – zapewnia HZS. Ratownicy TOPR nadal są w terenie.
59-latek w środę rano wyjechał z Zakopanego z zamiarem przejścia graniczną granią Tatr Zachodnich. Ratownicy TOPR proszą o kontakt osoby, które w środę widziały mężczyznę na szlaku. Opublikowali post na Facebooku, w którym opisują wizerunek zaginionego i drogę, którą miał przebyć.
„Andrzej Śmietana lat 59, na nogach miał raki, posiadał prawdopodobnie kijki trekingowe. Miał się udać na grań od Grzesia do Starorobociańskiego Wierchu. Kto spotkał podobną osobę na tej grani w dniu 12.01.2022. proszony jest o kontakt z TOPR” – poinformowali.
Ratownicy Horskiej Zachrannej Slużby potwierdzili, że telefon poszukiwanego logował się w słowackiej sieci w środę, dlatego rozpoczęto poszukiwania również po południowej stronie gór. Mężczyzna był poszukiwany również z pokładu śmigłowców – zarówno maszyny TOPR jak i słowackich ratowników.
Tatry. Od tygodnia trwa czarna seria wypadków
Słowaccy ratownicy poinformowali, że w godzinach południowych z uwagi na wzmagający się wiatr, poszukiwania z pokładu helikoptera musiały zostać przerwane, natomiast piesze patrole poszukiwały mężczyzny aż do zmroku.
Poszukiwania były utrudnione z powodu ekstremalnie złych warunków – silnego wiatru, marznącego deszczu, słabej widoczności i śliskiego, oblodzonego terenu – przekazali ratownicy HZS.
W Tatrach od tygodnia trwa czarna seria wypadków. W górach panują bardzo trudne, zimowe warunki turystyczne. Codziennie dochodzi do groźnych wypadków.
Źródło: interia.pl