Polska

Tarnobrzeg. 4-latek chciał wydostać się przez balkon z mieszkania. Rodzice spali pijani

O włos od tragedii w Tarnobrzegu. 4-latek, będąc na balkonie na I piętrze, wszedł na puf i wychylając się przez barierkę prosił, aby zabrać go na plac zabaw, bo rodzice są pijani i śpią. Interweniowali policjanci, którzy kupili chłopcu jedzenie, bo był głodny.

Tarnobrzeg. 4-latek chciał wydostać się przez balkon z mieszkania. Rodzice spali pijani

Do tego bulwersującego zdarzenia doszło w niedzielę (15 maja 2022) przed godz. 16.00 w jednym z bloków przy ul. Wyspiańskiego w Tarnobrzegu. Kobieta, która przechodziła w pobliżu bloku, zauważyła małego chłopca bawiącego się na balkonie bez żadnej opieki. Chłopiec stał na pufie i wychylał się poza balustradę balkonu. W pewnym momencie, zaczął wspinać się po barierce i na jej widok poprosił – „ciocia weź mnie na plac zabaw, bo rodzice śpią pijani”.

– Kobieta pobiegła pod balkon, na którym znajdowało się dziecko i starała się namówić go do powrotu do mieszkania. Obawiając się o dalszy los dziecka, postanowiła spróbować dostać się do mieszkania, w którym był chłopiec. Weszła do środka i sama zabrała dziecko – relacjonuje KMP Tarnobrzeg.

Policjanci, którzy zostali wezwani, udali się pod wskazany adres. W jednym z pokoi zastali w łóżku śpiącą kobietę i mężczyznę.

– Policjanci zbadali ich trzeźwość. Okazało się, że 29-letnia matka chłopca miała 0,64 promila alkoholu w organizmie, a 54-letni mężczyzna 1,24 promila alkoholu w organizmie. Ponieważ chłopiec był głodny, policjanci kupili mu jedzenie. Z uwagi, że rodzice nie byli w stanie sprawować należytej opieki, 4-latek trafił pod opiekę rodziny – wynika z informacji przekazanych przez policję.

Nieodpowiedzialność rodziców przyczyną dramatów

O zdarzeniu zostanie poinformowany sąd rodzinny. Dzielnicowi oraz pracownicy MOPR będą monitorować sytuację rodzinną. Jeżeli okaże się, że rodzice swoim zachowaniem narazili chłopca, na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia, może im grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

– Nieodpowiedzialność rodziców często bywa przyczyną dramatu, jaki przeżywa ich dziecko. Małoletnie dzieci nie potrafią się same obronić przed zagrożeniami, na jakie wystawiają je lekkomyślność i niedojrzałość rodziców. Dlatego tak ważne jest to, by osoby będące świadkami krzywdy, jaka dzieje się dziecku, reagowały. Jeden telefon wykonany pod nr alarmowy 112 lub do dyżurnego policji, może realnie przyczynić się do poprawy sytuacji, w jakiej znajduje się dziecko, a czasami nawet ocalić jego życie i zdrowie – apeluje policja.

Źródło: se.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close