Tak Matka Madzi zabija nudę!

Nudne życie Katarzyny. Choć kilka miesięcy temu o Katarzynie Waśniewskiej (22 l.) grzmiały wszystkie telewizje i gazety. Bywała gościem talk show, konferencji prasowych, napisano o niej książkę. Była chwilową gwiazdą w klubie go go i jak celebrytka zmieniała ciuchy i fryzury. Jeździła w obstawie ludzi Rutkowskiego i zamieszkała w jego przestronnym mieszkaniu w Łodzi. Katarzyna, oskarżona o zabójstwo swojej półrocznej córeczki Madzi, próbowała na tragedii zdobyć sławę. Teraz widać, że jej się to nie udało…

Życie Katarzyny nie jest już tak barwne jak kilka miesięcy temu. Waśniewska po śmierci córeczki i tragedii jaka wydarzyła się w jej domu nie pracuje, nie uczy się, prawie nie wychodzi z domu. „– Wie jak jest odbierana przez ludzi. Myślę, że po prostu się boi reakcji innych ”– mówi jedna ze znajomych rodziny.

Mąż, który latem wyjechał za granicę, nie odwiedza swojej żony. Katarzyna rzadko bywa na cmentarzu na grobie córki. Za to trzy razy w tygodniu wsiada na swój markowy rower i jedzie na komisariat. Musi to robić, bo sąd, kiedy wypuścił ją z aresztu, zastosował wobec niej dozór policyjny.

To właśnie wtedy, Katarzyna przypomina sobie stare dobre czasy, kiedy wszędzie była fotografowana, a jej zdjęcia trafiały na czołówki wszystkich gazet. Zakłada więc ciemne okulary, na głowie wiąże chustkę. Ma na sobie zawsze te same dżinsy i trampki. Jednak nie jest blond wampem z czerwoną jaskrawą szminką na ustach. Teraz jest skromniejsza. Czasami w ogóle nie dba już o swój wygląd. Ponieważ w mieszkaniu rodziców nie wolno jej palić, kilka razy dziennie wychodzi przed blok.

I wtedy widać, że to już zupełnie inna Katarzyna. Zamiast obcasów ma na nogach klapki i skarpety. Zamiast kurteczki i stylowych bluzeczek, bluzę od dresu. W uszach nie zawiesza kolczyków i nie robi makijażu. I choć uparcie twierdzi, że jest niewinna w sprawie śmierci Madzi, to widać że oczekiwanie na proces nie za bardzo jej służy.

Waśniewska pali przed blokiem rodziców