Rodzina siedmiomiesięcznego chłopca, który przebywa w szpitalu w stanie skrajnie ciężkim, twierdzi, że dziecko zachorowało po szczepieniu, a lekarze chcą odłączyć chłopca od aparaty podtrzymującej życie. Nawoływali do udziału w pikiecie, planowali ją w czwartek na godz. 16. W sprawę włączył się poseł Paweł Skutecki i prof. Jan Talar. Szpital właśnie wydał oświadczenie w tej sprawie.
- Siedmiomiesięczny chłopiec został przywieziony do Szpitala Dziecięcego przy ul. Niekłańskiej w Warszawie z Radomia w stanie skrajnie ciężkim
- Rodzice twierdzili, że stan chłopca jest wynikiem szczepień i że lekarze stwierdzili śmierć mózgu i chcą odłączyć chłopca od aparaty podtrzymującej życie
- Ciocia chłopca na swoim profilu na Facebooku nawoływali do udziału w pikiecie, planowali ją w czwartek na godz. 16. W sprawę włączył się poseł Paweł Skutecki i prof. Jan Talar
- Szpital właśnie wydał oświadczenie w tej sprawie. Poinformował, że komisja lekarzy wielu specjalności zbadała chłopca i nie orzekła śmierci mózgu, ale że stan chłopca, wbrew sugestiom rodziny, nie ma nic wspólnego z wcześniejszym szczepieniem
„Kochani pół roku temu cieszyłam się z moim bratem i bratowa szczęściem jakie ich spotkało na świat przyszedł Szymonek. Zdrowy, radosny dzidziuś. 16 01 2019 r. zgodnie z kalendarzem szczepień mama poszła na szczepienie pneumokoki. W czwartej dobie wystąpiła gorączka. Zaniepokojona bratowa poszła z Szymonem do lekarza. Może być po szczepieniu taka temperatura. Wieczorem 21.01. 2019 o godz. 22 Szymonek dostał drgawek I sztywności trafił do szpitala” – opisywała na portalu społecznościowym ciocia Szymka.
Rodzina chłopca po tym, jak został przewieziony ze szpitala w Radomiu do Warszawy zaczęła się bać, że lekarze zaprzestaną walki o życie chłopca i odłączą chłopca od aparatury. Postanowiła zorganizować w czwartek, 7 lutego 2019 r. pikietę przed budynkiem szpitala na ul. Niekłańskiej w Warszawie, w którym leży chłopiec. W sprawę włączył się prof. Jan Talar, wybitny specjalista od rehabilitacji ludzi znajdujących się w śpiączkach. A także poseł Paweł Skutecki, który razem z matką niemowlaka przyjechał do szpitala i rozmawiał z lekarzami opiekującymi się chłopcem.
Rodzina stworzyła tzw. wydarzenie na Facebooku i napisała m.in.: „Spotykamy się dzisiaj pod szpitalem przy wejściu do poradni przyszpitalnej walcząc o najwyższą wartość – o życie. Cywilizacja śmierci i eliminowania słabych jednostek to choroba, którą musimy zatrzymać. Szymon to półroczny chłopiec. Trafił na leczenie do szpitala, gdzie stwierdzono obrzęk mózgu, rodzina miała żegnać się z maluszkiem (…) Lekarz będący w komisji orzekającej o śmierci mózgu wyczuł tętno na ciemiączku. W tym momencie zawieszono całą procedurę, nie stawiając diagnozy. Z pomocą ruszył prof. Talar, jednak ordynator szpitala nie wyraziła zgody na czekanie na efekty leczenia profesora – w konsekwencji podtrzymuje ona swoją decyzję o odłączeniu dziecka wbrew woli rodziców. Nie bądźmy obojętni. Pomóżmy – swoją obecnością i wsparciem”.
Szpital wydał oświadczenie w tej sprawie. Sugestie rodziny, że ordynator chce odłączyć dziecko od respiratora uważa za kłamliwe. Potwierdza natomiast, że komisja złożona z lekarzy kilku specjalności sprawdzała czy u chłopca nie nastąpiła śmierć mózgu, ale jej nie orzekła. I że Szymon trafił do szpitala w stanie skrajnie ciężkim, ale walka o jego życie trwa. Lekarze mówią, że stan dziecka nie ma nic wspólnego ze szczepieniem przeciw pneumokokom.
Matce dziecka w rozmowie z lekarzami towarzyszył poseł Paweł Skutecki, znany z sympatii dla antyszczepionkowców. Na swoim profilu na portalu społecznościowym po spotkaniu z lekarzami napisał tak: „Szymek żyje. Pani dyrektor szpitala kategorycznie zapewniła jego Mamę, że nie zostanie odłączony od respiratora. Kwestia NOP jest właśnie teraz tematem narady w której biorą udział m.in. prof. Jackowska i minister Pinkas. Ale to drugorzędna kwestia, bardzo ważna, ale drugorzędna. Najważniejsze, że Szymek walczy i nikt mu w tym nie zamierza przeszkadzać. Modlitwa na pewno mu się przyda…”.
Paweł Skutecki kilka miesięcy temu stanął przed Komisją Etyki w Sejmie za swój występ na marszu antyszczepionkowców w Warszawie.
Źródło: medonet.pl