W Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Tarnowskich Górach 37-letni nauczyciel zamontował kamerkę w spłuczce. Jeden z uczniów natknął się na nią. Policja wyjaśnia, do jakich celów służyła pedagogowi zamontowana kamera. Czy nauczyciel zbierał dowody i chciał przyłapać uczniów na paleniu papierosów lub braniu narkotyków? Czy też chciał podglądać uczniów?
Sprawa z kamerą wybuchła 5 grudnia. Wojciech P. (37l.) był lubianym i cenionym nauczycielem zawodu w tarnogórskim „Mechaniku”, jak popularnie nazywa się tą jedną z najlepszych szkół w mieście.
Wszystko rozegrało się po godz. 14, gdy zajęcia warsztatowe dobiegały końca. Jeden z uczniów pojawił się u dyrektora szkoły z zaskakującym znaleziskiem. W toalecie zauważył mrugające oko kamery w szczelinie naściennego przycisku. Rozmontował spłuczkę i wyjął kartę z kamerą.
Pan od elektroniki działał bez zgody
Okazało się, że to była samowolka. Wojciech P. był pracownikiem warsztatów szkolnych, gdzie wykładał elektronikę. Nadzór nad nimi ma kierownik warsztatów. Nikt nie sygnalizował, że chce zamontować kamerę i wykorzystać ją w niekonwencjonalny sposób do np. nadzoru pedagogicznego.
Wojciech P. zamontował miniaturowy zestaw szpiegowski na smartfona. Miał podgląd do nagrań. Próbował ucznia powstrzymać, by nie pokazywał znaleziska dyrektorowi placówki. Było za późno. Uczeń powiadomił rodziców, ci natychmiast pojawili się w szkole.
Nauczyciel zwolnił się
– Podjąłem radykalne działania – mówi Marcin Ślęzak (46l.) dyrektor szkoły, który oniemiał na widok znaleziska. – Nauczyciel został zawieszony w obowiązkach nauczyciela, dzień po tym wydarzeniu został zwolniony.
Podkreśla, że nauczyciele nie są zatrudnieni z kodeksu pracy, ale z karty nauczyciela i dlatego nie można go było dyscyplinarnie zwolnić. Odszedł za porozumieniem stron. Tylko komisja przy kuratorium oświaty może prowadzić postępowanie dyscyplinarne wobec nauczyciela. Dyrekcja szkoły skierowała wniosek do komisji o wszczęcie takiego postępowania.
Ostatecznie komisja może zdecydować o zakazie wykonywania zawodu nauczyciela. Dyrektor powiadomił też policję w Tarnowskich Górach. Śledztwo w sprawie kamery wszczęła też prokuratura rejonowa.
Dyrektor o nauczycielu: Nie było z nim problemów
– Jest to dla nas bardzo przykra sprawa. Przez lata ciężko pracowaliśmy na wizerunek szkoły. Teraz jedna sprawa niszczy wszystko – ubolewa dyrektor.
Wojciech P. (37l.) był lubiany, miał dobry kontakt z młodzieżą. Przez 10 lat jego pracy nikt z rodziców nie zgłaszał żadnych problemów. Był kilkakrotnie wychowawcą. Uczniowie wypowiadają się o nim bardzo dobrze. Dodają, że uznawany był za dziwaka. Ubierał się w staroświeckie, niemodne ubrania. Żył w swoim świecie, ale darzył uczniów wielkim szacunkiem.
Źródło: fakt.pl