Polska

Szczepan zabił dwie dziewczynki. Tak kombinował, by nie trafić za kratki

Powinien już dawno siedzieć w więzieniu! Szczepan W. (21 l.). z Jawora (Dolny Śląsk), który ma na sumieniu życia dwóch dziewczynek, korzysta jak może z uroków życia, a przed kratami próbował wymigać się depresją. Biegli psychiatrzy stwierdzili jednak, że jest zdrowy jak koń!

Szczepan zabił dwie dziewczynki. Tak kombinował, by nie trafić za kratki

W kwietniu Szczepan W. został skazany prawomocnie na 3 lata bezwzględnego więzienia. A chodzi o dramatyczny wypadek, który spowodował w deszczowy wieczór 5 października 2019 r. w Legnicy. Po imprezie urodzinowej swojej młodszej siostry, odwoził do domu jej koleżanki: 10-letnią Olę i 11-letnią Wiktorię. Dziewczynki zginęły przez jego brawurę.

Wciąż nie poniósł kary

Do tej pory 21-latek jednak za kraty nie poszedł, bo jego obrońca złożył wniosek o warunkowe zawieszenie kary na rok. Powodem miała być depresja, którą jednak niezbyt widać na portalach społecznościowych prowadzonych przez Szczepana W. Chętnie pozował w sieci z alkoholem, a także obrażał strajkujące kobiety.

W chorobę psychiczną nie uwierzyli też biegli. – Sąd Rejonowy nie zgodził się na tymczasowe zawieszenie wykonania kary – mówi Faktowi Jarosław Halikowski, rzecznik sądu w Legnicy.

Kiedy zatem Szczepan W. pójdzie za kraty? Obrońca zapowiedział, że złoży zażalenie na tę decyzję, która dodatkowo nie jest jeszcze prawomocna. W ten sposób uda się ugrać dla pirata drogowego jeszcze co najmniej miesiąc na wolności.

– Po wiadomości, że on chce zawieszenia kary, dostałam stresu pourazowego i jestem na L4. Przecież dwa razy usłyszał „winny”! – załamuje ręce mama Oli, pani Agnieszka Szafrańska. Nawet nie chce myśleć o 5 października, kiedy przypada druga już rocznica dramatycznego wypadku.

Było ślisko i ciemno

la zginęła na miejscu, a Wiktoria po kilku dniach walki o życie zmarła w szpitalu. A wszystko dlatego, że Szczepan spieszył się do znajomych, którzy pisali, że czekają na niego z „szotami”. Warunki były fatalne, a on rozkojarzony gnał ponad 100 km/h. Na ciemnej i śliskiej drodze, już w Legnicy, na terenie niezabudowanym zderzył się z busem.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close