Szokująca zbrodnia! Uwielbiana przez dzieci i grono nauczycielskie katechetka jednej ze szkół podstawowych w Szamotułach (woj. wielkopolskie) Mariola K. (†60 l.) nie żyje. Kobieta padła ofiarą morderstwa. Przerażające jest to, że śledczy o zabójstwo podejrzewają jej syna Ireneusza K. (20 l.).
19-tysięczne Szamotuły są w szoku. Wielu mieszkańców znało panią Mariolkę, która od wielu lat uczyła dzieci religii. Ludziom ciężko uwierzyć, że tej uśmiechniętej kobiety już nie zobaczą. Policja odnalazła jej ciało w mieszkaniu. Śledczy nie chcą ujawniać szczegółów. – Na tym etapie nie komentujemy tej sprawy. Więcej informacji będziemy mogli podać w czwartek – mówi Faktowi prok. Łukasz Wawrzyniak z poznańskiej prokuratury. To tu trafiła sprawa, bo jak mówi się nieoficjalnie, członkowie miejscowego wymiaru sprawiedliwości mają powiązania z rodziną, w której doszło do dramatu.
Syn zabił matkę katechetkę?
Ani policja ani prokuratura nie chcą mówić o tym, co się stało w mieszkaniu w kamienicy przy ul. Poznańskiej w centrum Szamotuł. Faktowi udało się jednak dotrzeć do nieoficjalnych informacji. Wyłania się z nich obraz przerażającego rodzinnego dramatu. Zwłoki Marioli K. policjanci odkryli przypadkowo. Nie wiadomo, od kiedy kobieta nie żyła. Patrolujący we wtorek wieczorem ulice funkcjonariusze zauważyli na ławce dziwnie zachowującego się młodego mężczyznę. Był to właśnie Ireneusz – syn ofiary. Siedział ze spuszczoną głową. Policjanci chcieli spytać, czy w czymś mu pomóc, ale ten na ich widok zaczął uciekać. Funkcjonariusze ruszyli w pościg. Dogonili chłopaka, gdy wchodził do domu. Tam znaleźli zwłoki jego matki. Na razie nie wiadomo, co dokładnie wydarzyło się w mieszkaniu kobiety. Śledczy uważają jednak, że doszło do zabójstwa, a o czyn ten podejrzewają syna katechetki. Został więc on zatrzymany. Był trzeźwy, ale pobrano od niego próbki na obecność substancji psychoaktywnych. Sekcja zwłok pozwoli ustalić, czy przypuszczenia policji są słuszne.
Uwielbiana i szanowana
Czy między Mariolą K. a jej synem Ireneuszem był konflikt? Tego nie wiadomo. Policja jednak nigdy nie miała żadnych zgłoszeń od kobiety. Jej syn miał natomiast wcześniej problemy z używkami. Z tego powodu podobno był nawet na odwyku. Nawet jeśli jego matka miała jakieś problemy, nie opowiadała o nich na zewnątrz. Wyglądała na pogodną, uśmiechniętą kobietę. Ci, którzy ją znali, uważali ją za bardzo dobrego człowieka. Uczniowie wręcz ją uwielbiali. Szerszemu gronu dała się poznać jako kandydatka w wyborach samorządowych. Startowała w nich pod wymownym hasłem „Najważniejszy jest człowiek”. Ulotkę wciąż można znaleźć na jej profilu w portalu społecznościowym. Ci, którzy ją znali, mówią, że faktycznie tym hasłem kierowała się w życiu. Życiu, które brutalnie jej odebrano. wbh
Źródło: fakt.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment