To historia jak z bajki, ale zdarzyła się naprawdę. Zaginiony pies Bolek po 2 latach tułaczki w końcu odnalazł swoją rodzinę! Choć krążyły pogłoski, że czworonóg został celowo porzucony, prawda okazała się zupełnie inna. Właściciele już nie mogą się doczekać ponownego spotkania z ukochanym pupilem, za którym tak długo wypłakiwali oczy. Można powiedzieć, że to prawdziwy świąteczny cud.
Tego ślicznego, przyjacielskiego psa tułającego się po podwrocławskiej wsi zauważyła pani Ewa, która pomaga Ekostraży tworząc tymczasowy dom dla bezdomnych kociaków. Powiadomiła znajomych wolontariuszy, którzy pojechali na miejsce i zgarnęli włóczęgę. Dowiedzieli się przy okazji o krążącej w okolicy plotce głoszącej, że dwa lata temu ktoś przywiózł tu psa i zostawił… Prawda okazała się zupełnie inna.
Wolontariusze byli pewni, że psiak szybko znajdzie dom. Nie sądzili jednak, że będzie to dom, który stracił dwa lata temu. „Wizyta u weterynarza i tu niespodzianka: pies ma chipa z 2011 r., ale nr stacjonarny nie odpowiada, a adres zastrzeżony” – czytamy w poście Ekostraży na Facebooku.
Całą detektywistyczną robotą zajął się opiekun tymczasowy. To on odkrył, że telefon stacjonarny z chipa powiązany jest w firmą, która ma też dodatkowy, komórkowy numer. „Ostatecznie przed północą w niedzielę odzywa się numer z kierunkowym z Wielkiej Brytanii, a pod nim kryje się Ania, która straciła psa Bolka dwa lata temu. Pies wydostał się z posesji w Żernikach Wrocławskich i zniknął… Niedowierzanie, radość, spotkanie na zoomie, mnóstwo pytań” – relacjonują wolontariusze.
Okazało się, że rodzina Bolka mieszka obecnie w Wielkiej Brytanii, a pandemia uniemożliwia natychmiastowy odbiór psa. „Próbujemy jak najszybciej zorganizować transport. Bolek już nie raz wcześniej podróżował do Anglii. Instynkt nas nie zawiódł – to wychowany, cudowny pies, który wcześniej spał w łóżku i zawsze towarzyszył swoim Ludziom” – czytamy w poście.
W komentarzach pod wpisem pojawiły się też podziękowania od właścicieli, którzy dziękują wszystkim zaangażowanym osobom za pomoc w odnalezieniu psiaka. „Do końca trudno mi sobie to wszystko wyobrazić. To jest historia, która zapisze się w mojej pamięci do końca życia” – pisze pani Anna. „Cieszę się, że Boluś wraca do domu. Bardzo za nim tęskniliśmy i już niedługo będziemy znów w komplecie. (…) To naprawdę świąteczny cud” – dodaje pan Jerzy.
1
Świąteczny cud! Po dwóch latach znaleźli zaginionego psa.
2
Tego ślicznego, przyjacielskiego psa tułającego się po podwrocławskiej wsi zauważyła pani Ewa, która pomaga Ekostraży tworząc tymczasowy dom dla bezdomnych kociaków.
3
Choć krążyły pogłoski, że czworonóg został celowo porzucony, prawda okazała się zupełnie inna.
4
Właściciele już nie mogą się doczekać ponownego spotkania z ukochanym pupilem, za którym tak długo wypłakiwali oczy. Można powiedzieć, że to prawdziwy świąteczny cud.
Źródło: fakt.pl