Polska

Surowy wyrok za znęcenie się nad psem. „Precedens, na który będą się powoływać inne sądy”

Sąd Rejonowy w Opolu skazał na 5,5 roku bezwzględnego więzienia 36-letniego Jarosława G. To kara za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem Jogim oraz grożenie śmiercią kobiecie, która zgłosiła sprawę policji. Wyrok nie jest prawomocny.

Surowy wyrok za znęcenie się nad psem. "Precedens, na który będą się powoływać inne sądy"

  • Jarosław G. miał nie tylko bić, kopać i rzucać psem, ale też go gwałcić
  • Mężczyzna otrzymał 15-letni zakaz posiadania zwierząt oraz zakaz zbliżania się przez taki sam okres do kobiety, która w jego sprawie złożyła zawiadomienie na policji
  • Uratowany z rąk oprawcy Jogi ma dziś nowy dom, został adoptowany przez mieszkankę Krakowa

Sędzia Amanda Leśniewska skazując Jarosława G. na 5,5 roku bezwzględnego więzienia podkreślała, że ma on tendencję do krzywdzenia słabszych i jest to wpisane w jego cechy charakteru. 36-latek działał w warunkach recydywy.

Za bicie i gwałcenie psa w typie amstaffa otrzymał on także 15-letni zakaz posiadania zwierząt oraz zakaz zbliżania się przez taki sam okres do kobiety, która w jego sprawie złożyła zawiadomienie na policji. Wyrok, jaki zapadł wczoraj przed Sądem Rejonowym w Opolu nie jest prawomocny.

– Ten wyrok to precedens, na który będą się powoływać inne sądy. Od dekady to jeden z najsurowszych wyroków za znęcanie się nad zwierzęciem – mówi Onetowi Aleksandra Czechowska, rzeczniczka TOZ w Opolu.

– Sędzia, powołując się na biegłych mówiła, że zoofilia nie jest tylko nieszkodliwą perwersją, ale zadawaniem psu niewyobrażalnego cierpienia, które może zakończyć się śmiercią zwierzęcia – dodaje.

Dzień 29.12.2020 przeszedł do historii dla Wymiaru Sprawiedliwości, organizacji pro zwierzęcych, a wraz z nim wyrok jaki…

Опубликовано TOZ Opole Вторник, 29 декабря 2020 г.

Uratowany Jogi ma już nowy dom

O uratowaniu Jogiego (to imię nadane mu przez wolontariuszy TOZ) pisaliśmy w Onecie pod koniec lipca. Sprawę znęcania się nad zwierzęciem na policji zgłosiła 22-letnia opolanka. To po jej interwencji opolski TOZ odebrał psa właścicielowi. Niedługo potem Jarosław G. usłyszał zarzuty, w tym także grożenie śmiercią kobiecie, która zawiadomiła policję, i trafił do aresztu.

36-latek miał nie tylko kopać, dusić i rzucać swoim czworonogiem, ale też gwałcić zwierzę. W czasie stawiania zarzutów przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Z ustaleń śledczych wynika, że dramat Jogiego trwał od 2017 r.

Po odebraniu G. zwierzęcia, Jogiemu trzeba było usunąć dziewięć zębów i poddać leczeniu. Teraz, ma on już nowy dom. Został adoptowany przez mieszkankę Krakowa. – Jest rozpieszczany przez panią Anitę, w końcu zaznał prawdziwej miłości – podkreśla Aleksandra Czechowska.

Źródło: onet.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close