Polska

Strzelił Agnieszce w głowę, bo od niego odeszła. „Chciałem zamanifestować, jak mi na niej zależy”

Agnieszka Osesik (†35 l.) z Legnicy (woj. dolnośląskie) została postrzelona przez swojego byłego chłopaka 12 maja zeszłego roku. Pocisk trafił w czaszkę, a ofiara zmarła kilka dni później. Radosław Rz. (37 l. ) nie mógł się pogodzić z rozstaniem. 8 czerwca przed sądem tłumaczył, że wcale nie chciał zabić ukochanej.

Strzelił Agnieszce w głowę, bo od niego odeszła. "Chciałem zamanifestować, jak mi na niej zależy"

We wtorek, 8 czerwca ruszył proces psychopatycznie zazdrosnego byłego partnera Agnieszki Osesik, który nie mogąc pogodzić się z rozstaniem, zaczaił się pod jej blokiem przy ul. Wielkiej Niedźwiedzicy w Legnicy (woj. dolnośląskie) i strzelił 35-latce w głowę. Rana okazała się śmiertelna.

Legnica: Strzelił byłej dziewczynie w głowę. Ruszył proces

Teraz oskarżony o zabójstwo w zamiarze bezpośrednim mężczyzna zasłania się depresją, miłością i zdradą sprzed lat. – Nie chciałem zrobić żadnej krzywdy. Chciałem jedynie w sposób spektakularny zamanifestować jak mi na niej zależy – przekonywał przed sądem Radosław Rz. – Wyczerpałem wszystkie możliwości, ale Agnieszka nie chciała ze mną rozmawiać – podkreślał w czasie rozprawy.

Zastrzelił ukochaną, bo chciał, by do niego wróciła

Para poznała się 3 lata temu pod bramą firmy, w której razem pracowali. Radosław wszedł w konflikt z ochroniarzem, który nie chciał wpuścić go do środka, choć był pracownikiem. Całej scenie przyglądała się Agnieszka. Potem zaczęli rozmawiać i tak oto więzy zaczęły się zacieśniać.

Radosław zakochał się na zabój. Czy ona również? O to nikt nigdy już jej nie zapyta, bowiem zazdrosny kochanek zastrzelił ją z broni kupionej przez internet. Oprawca wielokrotnie zarzekał się, że nie chciał zabić, a jeśli już, to siebie.

– Wystawałem pod jej oknami, chciałem nawiązać kontakt, byłem zdesperowany, chciałem usłyszeć, że do mnie wróci. Zakup broni to było chwytanie się brzytwy, to przez depresję. Dzień przed tragedią, naładowałem broń, żeby sprawdzić jak bezpiecznie jej użyć. Taka zabawka dla chłopców. Chciałem zobaczyć jak to działa, pojechałem za miasto strzelać do betonowych bloczków. Tam wtedy chciałem sprawdzić, czy można odebrać sobie życie. Chciałem to zrobić – mówił przed sądem morderca.

Szukał w internecie jak zabić

Przed sądem Radosław mieszał się jednak w zeznaniach. Najpierw tłumaczył, że chciał strzelić tylko w drzwi, a innym razem – że zastrzelić się na oczach Agnieszki, bo dowiedział się, że ma innego chłopaka. Zasłaniał się alkoholem i depresją, w którą miała go wpędzić przed laty inna kobieta. – Pierwsza dziewczyna mnie zdradziła. Bardzo ją kochałem. Pracowała ciężko na Wyspach, sprowadziłem ją tu, a ona mnie zdradziła – mówił.

Prokurator nie ma wątpliwości, że Radosław szykował się do zabójstwa. – Szukał w internecie jak zabić z broni czarnoprochowej – ujawnił prokurator. W odpowiedzi na te zarzuty oskarżony zaprotestował, że potrzebował tych informacji, by zastrzelić siebie, a nie Agnieszkę. Czy tak było w istocie? Bieg wypadków wskazuje na coś innego.

Mordercy nie są w stanie wybaczyć rodzice Agnieszki. – Córka była wspaniałym dzieckiem, moim oczkiem w głowie, a on tak po prostu ją zastrzelił. Do tej pory ani ja, ani reszta rodziny nie możemy się pozbierać – mówił Faktowi Piotr Osesik (60 l.). – Była niesamowicie pracowita, świetnie wykształcona, chwalona przez pracodawcę. Zawsze punktualna i lubiąca porządek. Jak on mógł jej to zrobić? – pyta zalana łzami matka, Renata Osesik (58 l.).

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close