W maju ubiegłego roku Tomasz M., optyk z Sosnowca, uprowadził i zamordował 11-letniego Sebastianka z Katowic. W styczniu tego roku mężczyźnie postawiono kolejne zarzuty, dotyczące czynów pedofilskich i posiadania dziecięcej pornografii. Po obserwacji psychiatrycznej biegli ustalili, że optyk jest poczytalny i wkrótce odpowie za swoje zbrodnie przed sądem.
Tomasz M. został zatrzymany w niedzielę 23 maja 2021 r. po tym, jak powiązano go z zaginięciem i morderstwem 11-letniego Sebastiana z Katowic. Chłopiec zaginął 22 maja 2021 r. Wyszedł na plac zabaw w Dąbrówce Małej w Katowicach, miał wrócić do domu ok. godz. 19.00, ale wysłał mamie sms, w którym poprosił o zgodę na przedłużenie zabawy o pół godziny. Mama się zgodziła, ale Sebastian nie wrócił do domu. Bliscy próbowali się później z nim skontaktować i po wielu nieudanych próbach mama chłopca zawiadomiła policję. Ciało znaleziono w garażu przy budowanym przez Tomasza M. domu w Sosnowcu.
Na podstawie wyników sekcji zwłok ustalono, że przyczyną śmierci Sebastiana było uduszenie. W postępowaniu od początku brane było pod uwagę seksualne tło zbrodni. Prokuratura nie chce tego komentować. Według nieoficjalnych informacji 41-latek jest sosnowieckim optykiem. Jest po rozwodzie, ma dwoje dzieci. Był już znany policji.
Na początku tego roku optyk z Sosnowca usłyszał kolejne zarzuty. — Podejrzany usłyszał kolejne cztery zarzuty. Dwa z nich dotyczą przestępstw o charakterze pedofilskim, które zostały popełnione na szkodę kolejnego małoletniego poniżej 15 roku życia. Natomiast dwa pozostałe są związane z posiadaniem nielegalnego oprogramowania oraz pornografii dziecięcej — wyjaśnił prok. Waldemar Łubniewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.
Zabójca Sebastianka z Katowic jest poczytalny
Po przeprowadzonej obserwacji psychiatrycznej biegli uznali, że Tomasz M. jest poczytalny i że nie utracił poczytalności w analizowanym przez śledczych dniu. Oznacza to, że mężczyzna może odpowiadać karnie i jego sprawa nie zostanie umorzona. Wkrótce do sądu powinien trafić akt oskarżenia.
O głównym wniosku z opinii biegłych, sporządzonej po kilkutygodniowej obserwacji psychiatrycznej podejrzanego, poinformował w czwartek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu Waldemar Łubniewski. — Dla nas najważniejsze jest to, że opinia, która właśnie wpłynęła, jest kategoryczna. Biegli wypowiadają się na temat stanu poczytalności w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów i co do tej kwestii biegi nie mają wątpliwości — powiedział prokurator.
Jak dodał Łubniewski, w tej sytuacji prokurator prowadzący postępowanie będzie przystępował do końcowych czynności w tym śledztwie – zaznajomienia podejrzanego i jego obrońcy z aktami (jeśli wyrażą taką wolę), potem przystąpi do sporządzenia aktu oskarżenia. — Jeżeli podejrzany będzie chciał jeszcze składać wyjaśnienia i o czymś jeszcze opowiedzieć, to oczywiście prokurator w danym wątku podejmie czynności, natomiast nic na to obecnie nie wskazuje — zaznaczył rzecznik.
Morderca przyznał się do zarzucanych mu czynów
O skierowaniu Tomasza M. na obserwację zdecydował w lutym Sąd Okręgowy w Katowicach na wniosek sosnowieckiej prokuratury. Było to konieczne, bo biegli lekarze psychiatrzy w opinii przesłanej po badaniach ambulatoryjnych nie byli w stanie wypowiedzieć się jednoznacznie czy Tomasz M. nie miał zniesionej zdolności rozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Poza opinią sądowo-psychiatryczną prokuratura ma już także m.in. opinię sporządzoną przez biegłych seksuologów, ale nie ujawnia jej treści.
W prowadzonym śledztwie Tomasz M. jest podejrzany o siedem przestępstw. Dwa z nich dotyczą Sebastiana – jedno z nich to zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, drugiego zarzutu prokuratura nie ujawnia, tłumacząc to dobrem postępowania. Trzeci dotyczy przestępstwa seksualnego na szkodę innego dziecka — o tym przestępstwie prokuratura informowała we wrześniu 2021 r.
Podejrzany w prowadzonym śledztwie był dotychczas przesłuchiwany 17 razy, w tym raz po powrocie z obserwacji. Za każdym razem przyznawał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i składał obszerne wyjaśnienia. Po zabójstwie Sebastiana wziął też udział w eksperymencie procesowym, opisując przebieg zbrodni. Prokuratura zaznacza, że przestępstwa na szkodę dwóch innych dzieci nigdy nie zostały zgłoszone organom ścigania — zarzuty zostały sformułowane w oparciu o dowody pozyskane podczas śledztwa. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Sebastianek nie był pierwszą ofiarą optyka z Sosnowca
W 2008 r. w Siemianowicach Śląskich M. porwał inne dziecko, kazał się rozebrać i zrobił zdjęcia, po czym wypuścił. Stanął przed tamtejszym sądem pod zarzutami uprowadzenia, posiadania i rozpowszechniania treści pornograficznych z udziałem małoletniego, a także paserstwa programów komputerowych. Nie kwestionował swojej winy i dobrowolnie poddał się karze. W kwietniu 2009 r. sąd wydał wobec niego wyrok bez przeprowadzenia rozprawy — dwóch lat więzienia w zawieszaniu na pięcioletni okres próby. Jak wynika ze źródeł policyjnych, poza tamtą sprawą, w związku ze znęcaniem się nad żoną od 2018 r. M. miał zakaz zbliżania się do rodziny.
Źródło: fakt.pl